Iga Świątek pożegnała się z WTA Finals po fazie grupowej. Wygrała mecze z Barborą Krejcikovą i wchodzącą z rezerwy Darią Kasatkiną oraz przegrała z Coco Gauff. Niestety okazało się, że dwa zwycięstwa nie dały awansu do półfinałów - taka sytuacja ma miejsce dopiero po raz czwarty od 2003 roku. Więcej o ujęciu statystycznym piszemy pod tym linkiem. W sobotnim finale imprezy w Rijadzie Gauff zmierzy się z Qinwen Zheng. Amerykanka wyeliminowała w piątek Arynę Sabalenkę, a Chinka Krejcikovą. Nasza rodaczka przyznawała w czwartkowym pomeczowym wywiadzie, że będzie układać sobie resztę dnia w taki sposób, jakby miała grać w piątkowej batalii o przepustkę do finału. Mówiła między innymi o regeneracji, a łącznie wszystkich elementów sportowej rutyny jest z pewnością znacznie więcej. Konfrontacja z Kasatkiną okazała się jednak jej ostatnią na tegorocznym Finals. Iga Świątek na pustyni. Specjalny filmik na Instagramie Raszynianka podzieliła się właśnie tym, co robiła przez ostatnie godziny już po odpadnięciu z turnieju. Prawdopodobnie pozostała w Arabii Saudyjskiej - to sugeruje pustynny krajobraz. Aktywnie odpoczywała, zabrała ze sobą trenera Wima Fissette'a i psycholożkę Darię Abramowicz, co widać na instagramowej relacji. Przed Polką jeszcze jeden start w sezonie 2024 - wystąpi wraz z Magdaleną Fręch, Magdą Linette, Mają Chwalińską oraz Katarzyną Kawą w Billie Jean King Cup. W 1/8 finału zmierzą się z Hiszpankami, a jeśli wygrają, to w ćwierćfinale z Czeszkami. W Maladze zobaczymy także USA, Kanadę, Australię, Włochy, Wielką Brytanię, Japonię, Rumunię, Słowację i Niemcy. Coco Gauff nie gryzła się w język. Te słowa muszą polskich kibiców zaboleć