W finale 21-letnia Polka pokonała 18-letnią Amerykankę Coco Gauff 6:3, 6:1. "Zawsze chciałam wygrać drugi turniej wielkoszlemowy, ponieważ tak sobie myślałam 'ok, pierwszy sukces mógł się przydarzyć, ale drugi to już potwierdzenie, że wie, co się robi'" - przyznała Świątek. "Zawsze odczuwałam szacunek dla Garbine Muguruzy i Simony Halep, jest też wiele innych zawodniczek, które dwa razy wygrały imprezę wielkoszlemową. Wszystkie te dziewczyny pokazały regularność przez wiele lat i były w stanie triumfować dwa razy, a nawet więcej. Dlatego ja też chciałam to zrobić, a teraz nie wiem, jaki jest przede mną cel" - dodała. Świątek od pewnego czasu dominuje na światowych kortach. Po zakończeniu kariery przez Australijkę Ashleigh Barty Polka została numerem jeden kobiecego tenisa, a od połowy lutego jest niepokonana. W tym czasie wygrała sześć turniejów z rzędu, na co złożyło się 35 kolejnych zwycięstw meczowych. To najlepsza seria w XXI wieku i pobicie osiągnięcia Amerykanki Sereny Williams, która zatrzymała się na 34. Nasza tenisistka stara się jednak o tym nie myśleć. Tenis. Iga Świątek chce odpocząć "Kiedy wystartuję w Wimbledonie, to będę myśleć tylko o tym, aby przejść pierwsze rundy. Nie będę się zastanawiać nad swoją serią, ponieważ to mi nie pomoże. To samo robiłam w Paryżu i wiem, jak się od tego oddzielić i skupić tylko na tenisie" - stwierdziła Świątek. "Przede wszystkim chcę teraz odpocząć. W tym sezonie nie miałam za dużo wolnego czasu. Szczerze mówiąc nie będę zmuszać się do ponownego motywowania. Zamierzam po prostu odpoczywać i nie myśleć o rywalizacji. To będzie też wystarczający odpoczynek dla mojego mózgu, ponieważ od wielu dni rywalizowałam praktycznie bez przerwy" - dodała. Teraz zaczyna się sezon na kortach trawiastych. To najsłabsza nawierzchnia dla Polki, która jeszcze nie wygrała na niej turnieju, a w zeszłorocznym Wimbledonie odpadła w czwartej rundzie. Świątek ma wystąpić w turnieju w Berlinie (13-19 czerwca), co będzie formą przygotowań przed Wimbledonem, który potrwa od 27 czerwca do 10 lipca.