Świątek rozbiła w finale Naomi Osakę 6:4, 6:0. To jej trzecie zwycięstwo w tym sezonie, po Dosze i Indian Wells. Był to też jej 17. mecz wygrany z rzędu. Po meczu Polka przeanalizowała aspekty, które pomagają jej odnosić kolejne zwycięstwa. Przyznała, że czuje się mocna mentalnie. - Byłam zmęczona, ale silna głowa pozwoliła mi wygrać. Wcześniej, nie wiedziałam, czemu przegrywałam. Teraz wiem, jak opanować emocje w najważniejszych momentach - powiedziała Świątek. Iga Świątek nie ma wątpliwości, że zasłużyła, aby być numerem jeden Polka już w trakcie turnieju awansowała na pierwsze miejsce w rankingu WTA, bo karierę zakończyła dotychczasowa liderka Ashleigh Barty. Polka przyznała, że teraz już nie ma wątpliwości, że zasłużyła na miejsce, w którym się znalazła. - Czuję, że teraz zasłużyłam na to, żeby być numerem jeden. Miałam wątpliwości, czy to dobry moment, ale po tym zwycięstwie wiem, że tak. Urodziłam się po to, żeby odbierać puchary - przyznała Świątek.