W czwartej rundzie Australian Open Świątek pokonała Rumunkę 5:7, 6:3, 6:3. Na antenie Eurosportu, zaraz po meczu, Polka przyznała, ze nie najlepiej weszła w mecz, a po przegranym pierwszym secie pojawiła się u niej spora niepewność. Opanowała jednak nerwy i wygrała. - Na początku meczu nie potrafiłam złapać dobrego rytmu. Po pierwszym secie był niepokój, stres i stąd wybuchy emocji. Nie uważam jednak, żeby płacz był przejawem słabości - powiedziała Świątek. Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Polka doceniła klasę rywalki Polka doceniła dobrą grę rywalki. Podkreśliła, że Cirstea mocno uderzała i wywierała presję. - Czułam presję, jaką ona wywierała swoją grą. Uderzała mocno i szybko - przyznała nasza tenisistka. - Gram agresywnie. Taki styl okazuje się skuteczny. Jeśli będę w stanie utrzymywać swój serwis, to mogę wygrywać - dodała. Polkę, na trybunach, wspierała grupka polskich kibiców. Świątek podkreśliła, że bardzo jej to pomogło. - Mecz był trudny. Zostawiłam sporo energii na koncie. Dziękuję fanom za wsparcie - przyznała.