Iga Świątek pisze historię! Polka zwyciężyła Roland Garros już drugi raz w karierze, powtórzyła sukces z 2020 roku, a pokonując w finale Amerykankę Coco Gauff 6-1, 6-3 wygrała 35 mecz z rzędu. Tym samym wyrównała legendarny wyczyn Venus Williams, która w 2000 roku zanotowała taką właśnie serię. Raszynianka bije niemal wszystkie rekordy. W XXI wielu takiej serii nie zanotował jeszcze nikt, a przecież zaledwie 21-letnia tenisistka jest dopiero na początku swojej kariery. Iga Świątek jest niepokonana od 16 lutego, gdy przegrała w drugiej rundzie turnieju w Dubaju z Jeleną Ostapenko. Polka zwyciężyła już w szóstym turnieju z rzędu, taka sztuka nie udała się nikomu od 2007 roku. Wcześniej Polka zwyciężała w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i Rzymie. - Iga zagrała w bohaterski, zachwycający wręcz sposób. Nie widziałem u niej żadnej tremy, żadnych nerwów. Zagrała śmiało i odważnie od początku meczu, tak jak by to była druga lub trzecie runda. Amerykankę nieprzyzwyczajoną do finałów dotknęła jednak presją tego wielkiego meczu, choć Amerykanie to taka nacja, która raczej się nie peszy i nie zatrważa. Gauff grała bardzo bojaźliwie, słabo prezentowała się w grze z forhendu, zwłaszcza w pierwszym secie, gdy rozdawała w tym elemencie gry wiele prezentów. Iga znakomicie to wykorzystała. - Z wszystkich aspektów tenisowego rzemiosła Gauff dorównywała Idze jedynie w backhenddzie. W przyszłości będzie znakomitą tenisistką, ale Iga dziś pokazała, że w kunszcie tenisowym góruje obecnie nad Amerykanką niemal we wszystkim. Iga zagrała wymarzony tenis, popisywała się precyzyjnymi zagraniami blisko linii - mówi nam druga rakieta Europy w latach 1977-1981. Jeśli Iga Świątek wygra swój kolejny mecz zostanie liderką pod względem zwycięstw z rzędu w nowej erze tenisa. Niewiarygodną wręcz serię, 74 meczów bez porażki zanotowała legendarna Martina Navratilova. - O dominację Igi i miejsce w rankingu się absolutnie nie boję. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcielibyśmy, aby pobiła rekord Venus Williams, a nawet trochę podgoniła Martinę Navratilovą. Jednak nawierzchnia trawiasta, na której wkrótce rozpoczną się mecze, jest niebezpieczna. Na niej gra jest bardziej przypadkowa, wymiany piłek są krótsze, w krótszym czasie wygrywa się gemy. Myślę też, że inne zawodniczki "grzeją się", aby Idze wreszcie dokuczyć. Na pewno będą chciały wygrać z Igą seta, tak jak się to udało Chince Zheng w czwartej rundzie. - Jeśli na drodze Igi pojawią się na przykład Collins, Ostapenko czy Jabeur, które lubią atakować returnem, to będą mieć nadzieję, że sztuka pokonania Igi wreszcie się powiedzie. Wierzę jednak, że również na nawierzchni trawiastej Iga sobie z tymi wszystkimi rywalkami poradzi. Dużo zależy od tego kogo wylosuje w pierwszej rundzie, jeśli zdecyduje się na grę w turnieju przygotowawczym przed Wimbledonem - zakończył triumfator wiekoszlemowego turnieju w Australii w grze podwójnej z 1978 roku. Rozmawiał Zbigniew Czyż