Dwa zwycięstwa w Stuttgarcie i na razie basta. W tegorocznej edycji turnieju Iga Świątek zatrzymała się na etapie półfinału, ulegając późniejszej triumfatorce całych zawodów, Jelenie Rybakinie, 3:6, 6:4, 3:6. Po wszystkim Polka szczerze przyznała, że przeciwniczka w tym dniu grała po prostu lepiej od niej. "Trudno mi teraz przeanalizować, co konkretnie robiła lepiej. Na pewno lepiej serwowała. Nie podawałam dobrze w trzecim secie" - powiedziała na konferencji prasowej. Iga przeniosła się z Niemiec do Hiszpanii, gdzie niebawem rozpocznie zmagania w Mutua Madrid Open. W niedzielę 21 kwietnia poznaliśmy turniejową drabinkę. Liderka rankingu WTA po raz pierwszy na kort wyjdzie już za kilka dni, w piątek 26 kwietnia. Jej rywalką będzie Xiyu Wang lub Ana Bogdan. W dalszym etapie na Polkę czeka ewentualne starcie z Coco Gauff. W przerwie od treningów przed rywalizacją w Madrycie Iga Świątek wybrała się na El Clasico. Osobiście z wysokości trybun miała okazję obserwować elektryzującą rywalizację pomiędzy Realem a Barceloną. A w trakcie meczu działo się sporo. Piłkarze obu ekip pięciokrotnie umieszczali piłkę w siatce, a losy pojedynku ważyły się niemal do ostatniej chwili. Szalę zwycięstwa na stronę "Królewskich" przechylił Jude Bellingham, który w doliczonym czasie gry strzelił gola na wagę trzech punktów. Burza w El Clasico, media grzmią o skandalu. I jeszcze ten wpis FC Barcelona Ale niespodzianka, Iga Świątek na El Clasico. Nie zostawiła wątpliwości: "Hala Madrid" W środku nocy, kilka godzin po zakończeniu meczu Real Madryt - FC Barcelona (3:2), na profilu w mediach społecznościowych Igi Świątek nagle pojawił się wpis. Tenisistka pochwaliła się, że była obecna na Santiago Bernabeu i że... wcale nie kibicowała drużynie, w której gra Robert Lewandowski, co może niektórych mocno zaskoczyć. "Hala Madrid" - popularnym hasłem świętowała triumf gospodarzy. To nie koniec. Na InstaStories Iga umieściła też kilka materiałów zarejestrowanych na stadionie. Są m.in. ujęcia z telebimu po zwycięskiej bramce dla "Królewskich" oraz zdjęcie "Lewego" schodzącego z boiska. Fotografia wykonana jest z dość znacznej odległości, ale i w takich warunkach może dostrzec raczej nietęgą minę napastnika reprezentacji Polski i Barcelony. W trudnej chwili Świątek "wsparła" go emotikoną symbolizującą siłę. Ciekawostką jest, że swego czasu "Lewy" miał okazję gościć na meczu Świątek i razem z nią celebrować wygraną. W 2022 roku pojawił się na finale zawodów Roland Garros. Polka wówczas zwyciężyła 6:1, 6:3 i po raz drugi sięgnęła po wielkoszlemowy tytuł we Francji. Wcześniej triumfowała w 2020 roku. Po wszystkim popędziła na trybuny, by cieszyć się razem ze swoim zespołem. Nie spodziewała się, że spotka tam właśnie Roberta. Nie kryła zaskoczenia jego widokiem. Wrażeniami dzieliła się potem na konferencji prasowej. "Nie wiedziałam, że Robert tam będzie. Szczerze, jestem szczęśliwa, że przyjechał. Byłam bardzo zestresowania. Nie wiem, czy jest wielkim fanem tenisa, czy też nie, ale wow! Od lat znajduje się na sportowym szczycie. I aż trudno mi uwierzyć, że przyjechał mnie oglądać. Mam nadzieję, że mu się spodobało i jeszcze kiedyś wróci" - mówiła. Iga Świątek w Madrycie, a tu taka wiadomość. Niebywały komunikat ws. Polki