Sezon 2023 przyniósł jak dotąd Idze Świątek jeden triumf w imprezie WTA. Okazała się najlepsza podczas zmagań w Dosze. Niedługo później, w Dubaju dotarła do finału, w którym musiała uznać wyższość Barbory Krejcikovej. Ostatnim jak dotąd występem był turniej w Indian Wells. W półfinale pokonała ją Jelena Rybakina, która najwyraźniej ma "patent" na Polkę. W ciągu ostatnich miesięcy wygrywała z nią już trzy razy. Iga Świątek mówi o kulisach wycofania z turnieju w Miami Rywalizację w turnieju w Miami liderka światowego rankingu miała rozpocząć od drugiej rundy. W niej przeciwniczką miała być Claire Liu, co oznaczało... powtórkę z Indian Wells. Ostatecznie jednak do meczu tego nie dojdzie - w środowe popołudnie nasza gwiazda przekazała, że z powodu kontuzji zmuszona jest się wycofać. "Niestety, ciągle odczuwam duży ból i dyskomfort i nie jestem w stanie w tym momencie grać. Potrzebuję przerwy, żeby wyzdrowieć i dlatego muszę zrezygnować z gry w Miami i Billie Jean King Cup" - ogłosiła. Wielu spodziewało się takiego kroku - już podczas wcześniejszej imprezy narzekała na problemy zdrowotne. "Odczuwam dyskomfort i ból w okolicy żeber i bardzo trudno było mi dziś grać na 100%" - wyznała po meczu z Rybakiną. Kulisy rezygnacji z udziału w turnieju w Miami Iga Świątek zdradziła podczas rozmowy z "Canal+". Jak przyznała, decyzję odwlekała tak długo, jak tylko było to możliwe. - Decyzję podjęliśmy prawdę mówiąc w ostatniej chwili, bo cały czas po Indian Wells konsultowaliśmy z lekarzami badania - uzasadniała. Przerwa Świątek obejmie też Billie Jean King Cup Choć nie chciała mówić o szczegółach kontuzji przyznała, że nie wywołuje ona ciągłego bólu. - Nie jest to jakiś poważny uraz, bo wcześnie go wyłapaliśmy, ale na pewno ten czas, który poświęcę na regenerację przez najbliższe dni pomoże, bym szybciej doszła do siebie - zdradziła. W drabince głównej turnieju w Miami Polkę zastąpiła reprezentantka Austrii, Julia Grabher. Pierwsza na liście oczekujących jest z kolei Magdalena Fręch.