Iga Świątek po raz trzeci w karierze mierzyła się z Barborą Krejcikovą, która już podczas pierwszego spotkania obu zawodniczek sprawiła duże problemy Polce. Dwa lata temu Czeszka i Polka zmierzyły się w trzeciej rundzie turnieju w Rzymie, a górą ostatecznie była Świątek, która musiała po drodze bronić piłkę meczową. Iga Świątek złamała swoją zasadę. Odpowiada fanom Panie ponownie spotkały się w październiku 2022 roku w Ostrawie. Wówczas w finale turnieju triumfowała Krejcikova, która kilka miesięcy później w Dubaju potwierdziła, że potrafi grać z liderką światowego rankingu. Porażka sprzed kilku dni była mimo wszystko niespodzianką i rozczarowaniem dla fanów, którzy dali temu wyraz w mediach społecznościowych. Odniosła się do tego sama Świątek, która, choć nie czyta wpisów na swój temat, tym razem złamała swoją zasadę. "Wczoraj byłam jeszcze w Dubaju, dziś już dotarłam do Warszawy, a zaraz znów wylatuję, do Indian Wells. Ostatnie kilka tygodni były dla mnie i dla nas bardzo intensywne i pełne wyzwań, ale ciężko pracowaliśmy i zrobiliśmy progres w wielu obszarach. Bardzo cieszyłam się turniejami w Doha i w Dubaju, mimo choroby, i mimo że drugi z finałów przegrałam (duże gratulacje dla Barbory!), to wiem, że mój poziom był dobry i że dałam z siebie wszystko co mogłam, od kilku dni zmagając się z infekcją" - napisała Świątek w mediach społecznościowych. "Rzadko czytam o sobie w Internecie, ale tym razem to zrobiłam. Widziałam, że wielu z Was miało wyższe oczekiwania co do mojej dyspozycji tego dnia. Mogę tylko powiedzieć, że jestem po prostu człowiekiem, nie robotem. Człowiekiem, który ma za sobą dwa udane tygodnie na korcie. Nadal będę dbać o jak najwyższe standardy mojej pracy, będę cieszyć się tenisem i wciąż ciężko pracować. W końcu to właśnie mogę kontrolować, tylko tyle i aż tyle. Moją pracę i zaangażowanie. Dziękuję Wam za wsparcie i do zobaczenia niedługo!" - dodała pochodząca z Raszyna zawodniczka. Czytaj także: Niepokojące słowa nt. Igi Świątek Świątek przeprosiła za finał Iga Świątek do meczu z Barborą Krejcikovą przystępowała, mając na koncie serię sześciu kolejnych wygranych bez straty seta. Dały jej one niesamowity triumf w turnieju WTA w Dosze (w drodze do niego oddała rywalkom tylko pięć gemów, co jest rekordem ery Open) i finał w Dubaju. Finałowy pojedynek zapowiadał się dla 21-latki niełatwo. Krejcikova, choć w rankingu WTA zajmuje dopiero 30. miejsce, jeszcze niemal dokładnie rok temu była jego wiceliderką, a na koncie ma wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej, zdobyty na kortach Rolanda Garrosa w 2021 roku (w grze podwójnej ma ich na koncie aż siedem). I tak też było, bo ostatecznie Czeszka potwierdziła, że ma patent na Polkę. Świątek nie była zresztą zadowolona ze swojej postawy. - Dziękuję swojemu teamowi. Przepraszam za ten wieczór - skomentowała na koniec Świątek dodając, że jeśli nadal będzie pracować w ten sposób, przed nią jeszcze wiele sukcesów.