Iga Świątek udanie zainaugurowała tegoroczną edycję Australian Open. Mimo trudnej przeciwniczki już w pierwszej rundzie, Polka pokonała Sofię Kenin 7:6, 6:2. W kolejnej rundzie zmierzy się z Danielle Collins, co nie jest łaskawym darem od losu. Znacznie lepiej w drugiej rundzie trafiła Aryna Sabalenka, przygotowująca się do starcia z 16-letnią Brendą Fruhvirtovą z Czech. W pierwszej rundzie Sabalenka rozgromiła Niemkę Ellę Seidel 6:0, 6:1. Iga Świątek powiększyła przewagę w rankingu WTA Live Mimo tak wysokiego wyniku w rankingu WTA Live doszło do mocno niekorzystnych zmian dla Sabalenki. Wszystko dlatego, że w zaktualizowanym rankingu odjęto zawodniczkom punkty za osiągnięcia sprzed roku. Wówczas Sabalenka zwyciężyła w turnieju, dlatego też w rankingu WTA Live "straciła" aż 1930 punktów. Dla porównania - z konta Świątek ubyło jedynie 170 punktów za odpadnięcie już w 4. rundzie. W rankingu "na żywo" przewaga Świątek wzrosła zatem do 2745 punktów. Taki rezultat oznacza, że nawet jeśli Sabalenka wygra Australian Open, to Iga Świątek utrzyma prowadzenie w rankingu WTA. Świątek już teraz ma na koncie 9650 punktów, a Sabalenka - w przypadku wygranej - może mieć ich maksymalnie 8905. Z kolei dobre wyniki Świątek mogą jeszcze bardziej powiększyć jej przewagę. Polka granicę 10 tysięcy punktów przebije, jeśli dostanie się do ćwierćfinału. W przypadku końcowego triumfu zakończy turniej z 11 640 punktami w rankingu WTA.