Ostatni rok był dla Igi Świątek trudny, ale i owocny zarazem. Z jednej strony - wygrała aż sześć turniejów (w tym między innymi Rolanda Garrosa) i zakończyła sezon na pozycji liderki światowego zestawienia. Z drugiej zaś - do samego końca o prymat bić musiała się z Aryną Sabalenką. Białorusinka na kilka tygodni odebrała jej prowadzenie w rankingu, lecz oddać je musiała po WTA Finals, w którego półfinale przegrała z naszą gwiazdą. "Wymagający sezon, taki, który dużo mnie nauczył i z którego tym bardziej jestem dumna" - komentowała Polka w rozmowie z "Eurosportem". Iga Świątek obsypana nagrodami. Dla Rosjanina to wciąż za mało Ostatnie tygodnie upłynęły 22-latce przede wszystkim na odpoczynku i zbieraniu indywidualnych laurów. W poniedziałek oficjalnie ogłoszono ją najlepszą zawodniczką sezonu 2023, a nagrodę otrzymał również pracujący z nią Tomasz Wiktorowski, wybrany trenerem roku. Powoli Iga może już jednak wybiegać ku nowym wyzwaniom, a na korcie zobaczymy ją... jeszcze w tym roku. Weźmie udział w rozpoczynających się 21 grudnia, pokazowych zmaganiach World Tennis League, gdzie wystąpi w drużynie razem z Casperem Ruudem, Caroline Garcią i Hubertem Hurkaczem. Później przyjdzie już jednak czas na walkę o rankingowe punkty, a przede wszystkim - tytuł w majaczącym powoli na horyzoncie, wielkoszlemowym Australian Open. Najgroźniejszymi konkurentkami na Antypodach będą z pewnością Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, które w sezonie 2023 potrafiły postraszyć naszą gwiazdę. Reprezentująca Kazachstan, lecz urodzona w Moskwie Rybakina zdaje się mieć nawet swoisty "patent" na Świątek. W ciągu ostatnich 12 miesięcy pokonała ją dwukrotnie (trzeci ich pojedynek zakończył się kreczem Polki). Tursunow widzi "ograniczenia techniczne" Czy tenisistki ze wschodu mają szansę zagrozić Polce? Szansę na to dostrzega były, rosyjski zawodnik, i trener, Dmitrij Tursunow, który w przeszłosci pracował między innymi z "Sabą" czy Emmą Raducanu, niespodziewaną triumfatorką US Open 2021. Dodał przy tym, że Polka ma jego zdaniem "ograniczenia techniczne, które inni często wykorzystują". Nie wspomina jednak, o jakiego rodzaju ograniczenia może chodzić. Co ciekawe, słowa te spotkały się z bardzo negatywną reakcją nawet wśród jego rodaków. Komentujący nie rozumieli krytyki naszej zawodniczki, a jeden z nich nazwał Tursunowa nawet... "nauczycielem WF-u". "Iga wie, co robi. Największe triumfy jeszcze przed nią" - napisał inny. Po wspomnianym już turnieju World Tennis League Iga Świątek przeniesie się do Australii. Na przełomie 2023 i 2024 roku weźmie udział w United Cup, gdzie razem z Hubertem Hurkaczem będzie rozstawiona z "jedynką". Kolejnym "pewniakiem" w jej kalendarzu jest dopiero ruszający 14 stycznia Australian Open.