Iga Świątek przebywa w Australii, gdzie rozpocznie nowy sezon. Na początku stycznia Polka stanie do obrony tytułu w turnieju WTA w Adelajdzie, a następnie wystąpi w grze singlowej w Australian Open.Polka ma za sobą niezły rok. Jako jedyna tenisistka dotarła do czwartej rundy każdego wielkoszlemowego turnieju, lecz w żadnym nie zdołała sięgnąć po tytuł. Teraz w walce o trofea ma ją wspierać nowy trener Tomasz Wiktorowski, który zastąpił Piotra Sierzputowskiego. Czytaj także: Iga Świątek ujawnia: Tak Polka spędzi sylwestrową noc Tenis. Iga Świątek o współpracy z Tomaszem Wiktorowskim i pożegnaniu z Piotrem Sierzputowskim Świątek odniosła się do zmiany szkoleniowca w rozmowie z Dzień Dobry TVN. - To nie jest łatwa rzecz. (...) Proces podejmowania decyzji u mnie był długi. Czasami dochodzi się do momentu, gdy zmiana jest potrzebna. Dla mnie i dla niego to dobra rzecz - powiedziała Polka, odnosząc się do zakończenia współpracy z trenerem Sierzputowskim. - Mój trener był moim przyjacielem. To było dziwne, bo to osoba, która musi ode mnie wymagać. Musi mieć dużo dystansu. Ale nasza relacja jest uprzejma. Rozstaliśmy się w zgodzie i wzajemnym porozumieniu - dodała. 20-latka to tenisistka, która bardzo przeżywa swoje mecze. Niejednokrotnie na korcie wybuchała płaczem, reagując na niepowodzenia.- Nie ma się czym niepokoić. To normalny proces. Jestem emocjonalną osobą. Mamy różne osobowości. Inny zawodnicy na moim miejscu połamaliby rakietę i wrzeszczeli. U mnie pojawiał się płacz. Czasami tak reaguję na stres. Mam nadzieję, że kibice i eksperci to zrozumieją. Każdy reaguje inaczej - zaapelowała Świątek TB