20-latka po dwóch godzinach i 27 minutach pokonała na Margaret Court Arena Rumunkę Soranę Cirsteę 5:7, 6:3, 6:3. We wpisie w mediach społecznościowych podziękowała przede wszystkim kibicom. "Co za mecz. Dziękuję za Wasze wsparcie z trybun i sprzed TV, bo dodało mi to dziś energii" - stwierdziła Iga Świątek.Nasza tenisistka odniosła się także jednak do czegoś innego. Australian Open. Iga Świątek: Ale to była moja walka "Ale to była moja walka. Czas na ćwierćfinał, choć dziś - po prostu na dumę i reset. I wielkie dzięki dla mojego zespołu!" - dodała. Świątek i Cirstea zagrały ze sobą po raz pierwszy. I choć przed meczem to rozstawiana z numerem siódmym Polka była zdecydowaną faworytką, w stosunku 75 procent do 25, to na korcie trwała wyrównana walka. Świątek po raz pierwszy w tegorocznym Australian Open straciła seta, ale umiała wyjść w trudnej sytuacji i awansować do pierwszego ćwierćfinału w Australian Open. Jej rywalką w tej fazie będzie Kaia Kanepi. Estonka wyeliminowała, również po trzysetowym boju, Białorusinkę Arynę Sabalenkę (2.). Świątek zagra ze 115. zawodniczką rankingu WTA po raz pierwszy. Ich pojedynek odbędzie się w środę.