Iga Świątek w sezonie 2022 weszła na tenisowy szczyt. Polka wówczas bowiem pierwszy raz w swojej karierze zasiadła na fotelu liderki światowego rankingu. Stało się to nieco niespodziewanie, bo nikt nie zakładał, że do zmiany na czele żeńskiego tenisa dojdzie już w kwietniu tamtego roku. Wówczas jednak zupełnie niespodziewaną decyzję ogłosiła ówczesna pierwsza rakieta świata - Ash Barty. Australijka przekazała bowiem, że kończy z grą w tenisa i prosi o wymazanie z rankingu. Obecność Świątek nie pomogła. Rywale z Rybakiną w składzie blisko wygranej Jej pozycję przejęła więc Iga Świątek, która w tamtym momencie była wiceliderką. Z tego faktu Barty była zadowolona. - Iga całkowicie na to zasługuje. Mam nadzieję, że nadal będzie tą samą osobą i wszystko będzie robić po swojemu i gonić z tym, co ma w swoich tenisowych marzeniach. Iga to niesamowity talent, wyjątkowy człowiek i cudowna dziewczyna. Uwielbiam ją i jej zespół. Nie mogłabym być bardziej dumna z faktu, że to właśnie ona przejęła pierwsze miejsce, bo gra we właściwy sposób, z wielką energią i charyzmą - mówiła wówczas na konferencji prasowej. Iga Świątek numerem jeden. Prawdziwa fortuna na koncie Polki Trzeba przyznać, że Iga z roli numeru jeden wywiązywała i wywiązuje się świetnie. Polka niewątpliwie jest najlepszą tenisistką na świecie, co potwierdziło otrzymanie nagrody najlepszej zawodniczki na świecie według WTA. 2023 rok ponownie był dla Polki wyśmienity. Znów wygrała turniej na kortach imienia Rolanda Garrosa, a rozgrywki zakończyła premierowym dla siebie zwycięstwem w nieoficjalnych mistrzostwach świata, a więc WTA Finals. To wszystko musiało się odbić na finansach Świątek, która w 2023 roku zarobiła absolutną fortunę. Według wyliczeń "Forbesa" jest to dokładnie 23 miliony i 900 tysięcy dolarów, co przekłada się na kwotę ponad 94 milionów złotych. Istotne jest to, co podają dziennikarze, którzy analizowali zarobki Polki. Ich zdaniem Świątek na korcie zainkasowała 9,9 mln dolarów, a pozostałe 14 milionów to zarobki, które wygenerowała z racji na swój wizerunek i wszystko, co dzieje się poza kortami. Iga Świątek zaskoczona wydarzeniami w Abu Zabi. "Ciężko się do tego dostosować" Dzięki takiemu wynikowi Polka wygrała tegoroczny ranking "Forbesa" na najlepiej zarabiającą kobietę, która zawodowo uprawia sport. "Świątek zakończyła swój wielki rok 2023 tytułem w finałach WTA i zajmując na koniec roku pierwsze miejsce w rankingu singlistek, zdobywając drugą z rzędu nagrodę Zawodniczki Roku WTA. Mając zaledwie 22 lata, spędziła już 82 tygodnie na pierwszym miejscu, co stanowi 10. miejsce w historii WTA, i zajmuje 14. miejsce na liście nagród pieniężnych z prawie 25 milionami dolarów. Poza boiskiem Świątek wzmocniła w tym roku swoje portfolio poprzez Visa, On Shoes and Apparel, Oshee i firmę Infosys zajmującą się technologią informatyczną, a także cztery nowe partnerstwa" - czytamy w opisie sukcesu Polki. Przewaga nad drugą w tym zestawieniu Eileen Gu jest naprawdę wyraźna. Chińska narciarka zarobiła w 2023 roku "zaledwie" 22,1 miliona dolarów. Co ciekawe, ona z racji zawodowego uprawiania sportu zainkasowała zaledwie 100 tysięcy dolarów. Pozostałe 22 miliony to zarobki wynikające ze wszelkich współprac i praw do wizerunku. Trzeba przyznać, że taka wartość marketingowa "twarzy" musi robić wielkie wrażenie, nawet jeśli mówimy o mistrzyni olimpijskiej. Na liście "Forbesa" znalazło się także miejsce dla wielkich rywalek Świątek na kortach. Podium zamyka bowiem Coco Gauff z zarobkami na poziomie 21,7 miliona dolarów. Czwarte miejsce zajęła Emma Raducanu, piąte Naomi Osaka, a dopiero na szóstej lokacie uplasowała się Aryna Sabalenka. Białorusinka ma stratę prawie 10 milionów dolarów do Świątek, bo jej zarobki wyniosły "zaledwie" 14,7 miliona dolarów, z czego aż 8,2 miliona zainkasowała na kortach. Jak widać, Polka ma przewagę zarówno w kwestiach sportowych, jak i marketingowych.