Iga Świątek niebawem będzie świętowała drugą rocznicę zostania liderką rankingu WTA. Polka na tym zaszczytnym miejscu zasiadła pierwszy raz na samym początku kwietnia 2022 roku. Wówczas trudno było powiedzieć, czy nasza tenisistka udźwignie ten ciężar. Na liderkę rankingu patrzy przecież cały świat i to sprawia, że na jej barkach ciąży jeszcze większa presja, tym bardziej, że numer jeden przejęła po wybitnej w swoim fachu Ash Barty. Australijka była jednak zachwycona tym, że to właśnie Świątek ją zastąpi. Tylko one znalazły sposób na Świątek. Lista jest krótka - To będzie ekscytujący czas na WTA Tour z nowym numerem jeden. Nie jestem pewna, jakie są możliwości i kto nim zostanie. Nigdy bowiem nie byłam osobą, która by się temu szczególnie przyglądała. Wiem jednak jedno - jeśli zostanie nią Iga Świątek, to nie ma lepszej osoby. To niesamowita osoba, świetna tenisistka. Sposób, w jaki wniosła na kort świeżą, nieustraszoną energię, był naprawdę niespotykany. Iga całkowicie na to zasługuje. Mam nadzieję, że nadal będzie tą samą osobą i wszystko będzie robić po swojemu i gonić z tym, co ma w swoich tenisowych marzeniach - powiedziała na pożegnalnej konferencji prasowej tenisistka. Danielle Collins goni czołówkę. Iga Świątek bez rywalizacji Po tych już niespełna dwóch latach wiemy jednak, że Świątek z roli numeru jeden wywiązuje się znakomicie. Na jej koncie jest już mnóstwo tytułów, które kolekcjonuje właściwie seryjnie, na czele z tymi najważniejszymi. Fotel liderki rankingu oddała ledwie na kilka tygodni, gdy zasiadała na nim Aryna Sabalenka. To potrwało jednak bardzo krótko i jeszcze przez dłuższy czas raszynianka będzie numerem jeden. Nie zmieni tego nawet wczesna porażka w turnieju WTA 1000 w Miami. Rosjanin rozpętał aferę na korcie. Tak się tłumaczy. Kuriozalne słowa Tę imprezę wygrała Danielle Collins, ale Świątek dochodząc do czwartej rundy i tak dopisała do swojego konta trochę cennych punktów. Dokładnie Polka "zarobiła" 120 oczek, bo rok temu nie wystartowała w tym turnieju. Na drugim biegunie jest z kolei Aryna Sabalenka, która również wcześnie odpadła. Różnica jest jednak taka, że rok temu Sabalenka dotarła do ćwierćfinału, w związku z tym w tym roku odjęto jej dokładnie 150 punktów. Obecnie różnica między Świątek i Sabalenką wynosi już 2790 punktów, a więc bardzo dużo. Najwięcej na występie w Miami Open zyskała Danielle Collins, która tę imprezę wygrała. Rok temu Amerykanka dotarła w Miami jedynie do trzeciej rundy, a wygrana w tym roku oznacza dodatek aż 935 punktów, co z kolei zagwarantowało kończącej karierę tenisistce awans aż o 31 pozycji. Obecnie 30-latka plasuje się na 22. miejscu rankingu WTA, co oznacza, że na dziś byłaby rozstawiona w turniejach rangi Wielkiego Szlema i w końcu Świątek nie mierzyłaby się z Collins na wczesnym etapie. Magdalena Fręch zajmuje 54. lokatę, a Magdalena Linette plasuje się dziewięć pozycji niżej.