Iga Świątek po wywalczeniu brązowego medalu igrzysk w Paryżu udała się na zasłużony odpoczynek, a następnie wzięła udział w turnieju rangi WTA 1000 w Cincinnati, który był dla niej bezpośrednim przygotowaniem do US Open. Polka dotarła do półfinału, w którym uległa świetnie dysponowanej Arynie Sabalence, której będzie mogła zrewanżować się na nowojorskich kortach. Liderka światowego rankingu oraz Białorusinka zagrać ze sobą mogą jednak dopiero w finale, ponieważ zawodniczka z Mińska już po awansie do finału, który zresztą później wygrała, odzyskała drugie miejsce w światowym zestawieniu WTA. I wyrasta na największą faworytkę ostatniej wielkoszlemowej imprezy w sezonie. Nie należy jednak przekreślać szans Świątek, która przed kamerą Eurosportu przypomniała, jak podeszła do turnieju w Cincinnati. "Traktowałam to jako turniej, na którym chciałam potrenować i zobaczyć, co działa mi na szybkim twardym korcie, a co nie. Tutaj (na US Open - przyp. red) nie będę już traktowała meczów treningowo, ale wciąż koncentruję się na technice oraz rozwiązaniach taktycznych, bo korty tutaj są wymagające. Staram się do tego dostosować" - wyjaśniła. "Koszmar" Świątek mówi o rywalizacji z Polką. Wystarczyło jedno słowo Iga Świątek przed US Open: Fizycznie czuję się dobrze Tenisistka z Raszyna w rozmowie z Eurosportem nie zamierzała ukrywać trudnej prawdy i zasugerowała, że nie jest w pełni wypoczęta, ponieważ na tym etapie sezonu, przy tak napiętym kalendarzu, trudno o właściwą regenerację. "Nie oczekuję w tej części sezonu, że kiedykolwiek odpocznę w stu procentach lub będę czuła się świeżo" - stwierdziła. Świątek zarazem wprost przyznała, że "fizycznie czuje się dobrze". "Turniej jest długi i wymagający, więc szczerze staram się na tym nie koncentrować, tylko krok za krokiem, dzień po dniu, wykonywać swoją pracę. Zobaczymy, jak to się skończy" - podsumowała. Iga Świątek swój mecz pierwszej rundy US Open rozegra we wtorek 27 sierpnia, kiedy to zmierzy się z Kamilą Rachimową. Rosjanka wprawdzie nie przebrnęła przez kwalifikacje do turnieju, ale z racji rozstawienia z "jedynką" skorzystała na wycofaniu się Ons Jabeur i dostała szansę gry w drabince głównej. Wpadka Igi Świątek tuż przed US Open. Wszyscy to usłyszeli, błyskawiczna reakcja