Iga Świątek kontynuuje zwycięską passę w Madrycie. Liderka światowego rankingu WTA po pokonaniu Madison Keys 6:1, 6:3 zapewniła sobie awans do finału zmagań. Reprezentantka Polski drugi rok z rzędu powalczy o główną nagrodę w tych rozgrywkach. Ostatnim razem musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki, z którą po raz kolejny może mieć okazję się zmierzyć na korcie. Białorusinka półfinałowy pojedynek stoczy bowiem z czwartą rakietą świata - Jeleną Rybakiną, która nie tak dawno ograła naszą gwiazdę w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. O wspomniane dwie zawodniczki zapytano 22-latkę na pomeczowej konferencji prasowej. Słowa raszynianki nie pozostawiają wątpliwości. Kibice mogą zacierać już ręce. Rywalce Świątek puściły nerwy, wybuch na konferencji prasowej. "Idziemy w złym kierunku" Iga Świątek zabrała głos w sprawie kolejnego meczu. Z niczym się nie kryła Dziennikarze po zwycięstwie Polki z Madison Keys zagadnęli utytułowaną sportsmenkę w sprawie kolejnego meczu, "Co myślisz o finale, nawet jeśli będzie w nim Aryna Sabalenka lub Jelena Rybakina?" - brzmiało pytanie do podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego. W odpowiedzi zawodniczka zwróciła uwagę na wysoki poziom w decydującym starciu. "Będę gotowa i skupię się na sobie" - deklarowała raszynianka, która na kort wyjdzie dopiero w sobotę (4 maja). Polka w kolejnym meczu w Hiszpanii zmierzy się z wiceliderką rankingu WTA lub z czwartą zawodniczką w tabeli. Dla Igi Świątek finał z którąś z zawodniczek będzie również doskonałą okazją na rewanż, z Sabalenką za finał WTA w Madrycie 2023, a z Rybakiną za przegrany mecz o tytuł w Stuttgarcie w tym roku. Tak jeszcze nigdy nie było, co wyprawia Świątek? Ależ wieści z Madrytu