Świątek w swoim pierwszym spotkaniu turnieju w Guadalajarze przegrała z Marią Sakkari 2:6, 4:6. Wynik ten, w połączeniu z faktem, że Greczynka uległa w drugiej kolejce Pauli Badosie sprawił, że tylko wygrana z Sabalenką dawała 20-latce szanse na pozostanie w grze o awans. Trwające 2 godziny i 20 minut starcie z wiceliderką rankingu WTA nie zakończyło się happy endem. Nasza rodaczka przegrała trzysetowy bój i straciła szanse na półfinał. Grupowy mecz numer trzy (z Paulą Badosą) będzie mieć już dla niej wyłącznie symboliczne znaczenie. Iga Świątek podsumowała mecz z Aryną Sabalenką - Myślę, że grałam dobrze, ale nie mogłam złapać swojego rytmu. Aryna to zawodniczka, która na to nie pozwala - komentowała Iga. - Biorąc pod uwagę to, jak się czułam przyjeżdżając tu dwa dni temu, a także wczoraj czuję się, jakbym wygrała. Może 2:1, bo wygrałam ze stresem i odrobiną strachu, a przegrałam z Aryną - dodała Świątek po meczu, cytowana przez oficjalny serwis WTA.- Koniec końców myślę, że był to pozytywny dzień, z którego będę mogła wyciągnąć wnioski - dodała.TC