Passa niesamowitej Igi Świątek trwa w najlepsze, choć potyczka z Ludmiłą Samsonową była bardzo zacięta i zakończyła się zwycięstwem Polki dopiero po rekordowych 3 godzinach i 3 minutach na korcie wynikiem 6:7 (4-7), 6:4, 7:5. Numer 1 światowego rankingu przegrała pierwszego seta, co zakończyło serię 28 wygranych partii, ale po raz szósty wygrała w tym roku mecz po przegraniu pierwszego seta; w karierze przegrałą tylko raz na 9 takich sytuacji. 20-letnia tenisistka z Raszyna śrubuje też inny osobisty rekord: odniosła 22. z rzędu zwycięstwo, w tym 20. w turniejach WTA (wygrała także 2 mecze w Billie Jean King Cup). Świątek awansowała również do czwartego w tym roku finału turnieju WTA z rzędu i siódmego w karierze. W ostatnich 10 latach najdłuższą serię zwycięstw na zawodowych kortach notowała Serena Williams - 34, a także 27 i 25. Następne miejsca za Amerykanką zajmuje Naomi Osaka - 23. To oznacza, że Świątek brakuje już tylko jednej wygranej do osiągnięcia Japonki. Jej tegoroczny bilans to 31 wygranych przy ledwie trzech porażkach; po raz ostatni z kortu Świątek zeszła pokonana 16 lutego w 1/8 finału turnieju w Dubaju z Jeleną Ostapenko z Łotwy. Później była najlepsza w imprezach rangi WTA 1000 - kolejno w Dausze, Indian Wells oraz w Miami. O tytuł w Stuttgarcie Świątek zagra w niedzielę o godzinie 13.00 z Białorusinką Aryną Sabalenką. Triumfatorka turnieju może liczyć na prawie 94 tys. euro premii lub samochód Porsche Taycan GTS Sport Turismo o wartości ponad pół miliona złotych. ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Nie widzę u Igi oznak wody sodowej"