Porównanie zwycięstwa w US Open i wygranej w Roland Garros nie przyszło Idze Światek łatwo. Według liderki rankingu WTA to były dwa różne turnieje, którym towarzyszyły inne okoliczności. Większe oczekiwania towarzyszyły rywalizacji w Ameryce. Czytaj także: Fenomenalne zagranie Igi Świątek! Nawet rywalka była pod wrażeniem - Trudno było nie mieć oczekiwań po pół roku, w którym wygrałam sześć turniejów. Te oczekiwania były, w pewnym sensie i w pewnym momencie sformułowałam je sama sobie, ale też świat zewnętrzny je na mnie nakładał. Pojawiały się głosy niepokoju, co się ze mną dzieje, po jednym przegranym meczu - stwierdziła Świątek. Iga Świątek jest liderką rankingu WTA Świątek opowiedziała o tygodniu i dniu, w którym została światowym numerem dwa, a następnie jeden w kobiecym tenisie - Musiałam błyskawicznie odnaleźć się w nowej, niesamowicie wymagającej sytuacji - zdradziła. Zapytana o trudność utrzymania się na szczycie odpowiedziała - Jest trudniejsza, dlatego, że narasta zmęczenie, tęsknota za domem, zwyczajne przeciążenie związane z sezonem, który w tenisie jest wymagający. Nie skupiam się na tym, że muszę utrzymać się na szczycie. Skupiam się na kolejnych krokach i na tym, żeby się rozwijać - w wywiadzie dla "Sport.pl". W swoich wypowiedziach Świątek wielokrotnie chwaliła swój sztab współpracowników. Pozytywnie zareagowała też na proces popularyzacji tenisa w Polsce, w czym sama uczestniczy - Często dostaję wiadomości, że ktoś zaczął grać dzięki mnie albo filmiki dzieciaków, które oglądają moje mecze i krzyczą "Iga, Iga", trzymając swoje małe rakiety - zakończyła.