"Po pierwsze nie byłam pewna, czy to jest miejsce dla mnie" - przyznała 21-latka podczas konferencji prasowej w Brisbane. "Ash wydawała się wielkim wzorem do naśladowania dla wszystkich, jeśli chodzi o jej zachowanie na korcie, ale także poza nim, więc czułam, że naprawdę postawiła poprzeczkę dość wysoko. Musiałam pokazać ludziom, ale też sobie, że jestem na właściwym miejscu" - dodała Polka, która wywiązała się z tego zadania bardzo dobrze. Świątek nie tylko pozostała na pierwszym miejscu rankingu WTA, ale zakończyła sezon z ogromną przewagą nad drugą Tunezyjką Ons Jabeur. W tym czasie triumfowała w ośmiu turniejach (dwóch wielkoszlemowych - Roland Garros i US Open), notując serię 37 wygranych meczów z rzędu, co jest najlepszym wynikiem wśród kobiet w XXI wieku. Iga Świątek jest z siebie bardzo dumna "Jestem bardzo dumna z siebie. Czuję ogromną satysfakcję, ponieważ pracowałam całe życie, aby znaleźć się w tym punkcie. Nie sądziłam, że to jest możliwe. Nawet teraz czuję, że mam wiele rzeczy do poprawienia" - stwierdziła tenisistka z Raszyna. Świątek w Australii wystąpi w reprezentacji Polski w meczach z Kazachstanem i Szwajcarią w United Cup. Turniej odbędzie się w dniach 29 grudnia-8 stycznia w trzech miastach: Perth, Brisbane i Sydney. W każdym z nich rywalizować będą po dwie trzyzespołowe grupy. Najlepsze drużyny grup z tego samego miasta zagrają później o awans do Final Four w Sydney, a stawkę uzupełni najlepszy z przegranych tych meczów. Czytaj także: Iga Świątek zamierza się spotkać z byłym numerem jeden. "Zainspirowała mnie"