Iga Świątek zakończyła sezon na kortach ziemnych w najlepszy możliwy sposób, bo triumfując w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie, który odbył się w Paryżu. W sumie na "mączce" wygrała dwa turnieje, w jednym doszła do finału, a w jednym do ćwierćfinału, gdzie musiała się poddać z powodu kontuzji. Teraz czas na korty trawiaste, gdzie jej wyniki nie są już tak dobre. Świątek była w stanie obronić tytuł - Rolanda Garrosa wygrała już po raz trzeci, natomiast turniej wielkoszlemowy po raz czwarty. Pozostała tez numerem jeden w rankingu WTA, w którym rządzi już 63. tydzień z rzędu. Iga Świątek wychodzi ze swojej strefy komfortu "Iga absolutnie nie powinna tak mówić" Co prawda Świątek sama podkreśla, że na trawie nie czuje się zbyt dobrze, ale warto pamiętać, że w przeszłości triumfowała w juniorskim Wimbledonie, a i jej najgroźniejsze rywalki, Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, również nie należą do typowych specjalistek od gry na trawie. Dlatego Piotr Sierzputowski, były trener naszej zawodniczki, jest przeciwny temu, by Świątek sama wmawiała sobie, że nie potrafi grać na takiej nawierzchni. "Iga absolutnie nie powinna mówić: 'o nie, ja nie potrafię grać na trawie'. Prawda jest taka, że ma już trochę doświadczenia, teraz zrobiła to, co chciała na Rolandzie, więc powinna sobie spokojnie odpocząć i zawalczyć o kolejny tytuł. Oczywiście na Wimbledonie może przegrać w pierwszej rundzie, bo tam nie czuje się tak pewnie, jak w innych turniejach. Ale też naprawdę równie dobrze może wygrać cały Wimbledon. I bardzo chętnie zobaczyłbym na Wimbledonie mecze Igi z Rybakiną i Sabalenką" - powiedział w rozmowie ze Sport.pl. Zdaniem Sierzputowskiego żadna z zawodniczek z czołówki nie jest specjalistką od gry na trawie, co zwiastuje spore emocje w nadchodzącej edycji Wimbledonu. I potencjalne niespodzianki, które mogą przydarzyć się już w pierwszych rundach. "Slajsa i serve and volley potrafią zagrać Muchova, Sabalenka i Rybakina, ale czy Iga tego nie potrafi? Oczywiście, że potrafi!" - przekonuje. Kreacja Igi Świątek robi furorę. Cena może zaskoczyć Sensacja na Wimbledonie? "Czarny koń na miarę tytułu" Podczas Rolanda Garrosa sporo zawodniczek z czołówki odpadało z niżej notowanymi rywalkami i tak naprawdę tylko Iga Świątek i Aryna Sabalenka przez praktycznie całą imprezę prezentowały się z dobrej strony. Piotr Sierzputowski uważa, że na Wimbledonie może być jeszcze bardziej interesująco. "Jestem bardzo ciekawy, jak to wszystko będzie wyglądało. I szczerze mówiąc, mam przeczucie, że Wimbledonu nie wygra żadna z dziewczyn, o których tyle mówimy. Myślę, że pokaże się czarny koń na miarę tytułu" - mówi w rozmowie ze Sport.pl. Już niedługo przekonamy się, czy jego przewidywania się sprawdziły. Przypomnijmy, że Świątek w tym roku sezon kortach trawiastych ograniczy do dwóch turniejów. Jest zgłoszona do imprezy w niemieckim Bad Homburgu (24 czerwca-1 lipca), gdzie na razie jest jedyną przedstawicielką czołowej dziesiątki rankingu WTA, a potem już wielkoszlemowy Wimbledon (3 lipca-16 lipca). Świątek idzie drogą gwiazd. Dokonały tego tylko dwie zawodniczki