Zanim Iga Świątek, jako trzecia w kolejności, wyjdzie dzisiaj po raz kolejny na kort centralny im. Philippe'a Chatriera przeciwko Czeszce Marie Bouzkovej w 3. rundzie French Open, od samego rana w przeróżnych formach odbiera życzenia z całego świata. W w samych tylko mediach społecznościowych pojawiło się zatrzęsienie najbardziej wymyślnych wpisów, grafik, gifów oraz różnych form, które mają wyróżnić się swoją oryginalnością. Andrzej Gołota składa życzenia Idze Świątek. I nie wyklucza przylotu na US Open Także wysłannik Interii do Paryża na tę okazję przygotował specjalny materiał, będący zbiorem życzeń od grona międzynarodowych dziennikarzy, którzy każdego dnia pracują na kortach i w biurze prasowym w kompleksie Rolanda Garrosa, relacjonując między innymi występy naszej polskiej i światowej gwiazdy. Iga Świątek nagłośniła wielki problem na Roland Garros. Dyrektorka turnieju podjęła kroki Specjalnie dla naszego portalu wypowiedział się między innymi 85-letni Richard Evans, który w swojej zawodowej karierze obserwował ponad 200 Wielkich Szlemów, widział na własne oczy mnóstwo zawodników i zawodniczek, a więc ma kapitalną perspektywę. Życzenia od kogoś takiego, przyjętego do Międzynarodowej Galerii Sław Tenisa, w połączeniu ze wskazaniem najsilniejszych stron najlepszej obecnie tenisistki świata, mają ogromną wartość. - To niezwykłe, że Iga Świątek obchodzi swoje 23. urodziny z tak wieloma osiągnięciami na koncie. Oczywiście 4 tytuły Wielkiego Szlema to jej największe osiągnięcia, ale najbardziej wyróżnia ją sposób, w jaki wygrywa tak wiele meczów - powiedział nam Evans. Pięknie zareagowała także Carole Bouchard, francuska niezależna pisarka tenisowa (Tennis Majors, Radio Canada, biuletyn The Tennis Sweet Spot), mówiąc w kontekście urodzin Igi, że to jeszcze jeden rok mądrości dla kogoś, kto ma jej już tak wiele". Okazuje się, że to nie wszystkie wyjątkowe życzenia, które mamy przyjemność przekazać szacownej solenizantce na stronach naszego portalu. Dzisiaj zostałem zaskoczony telefonem od Andrzeja Gołoty. A mówiąc precyzyjnie, nie samym telefonem, wszak wczoraj próbowałem dodzwonić się do naszego wciąż najpopularniejszego pięściarza zawodowego, ale porą połączenia. Szybko przekalkulowałem, że to musi być połączenie z Polski. - Jestem u siebie w domu. U mnie jest kilka minut po 2 w nocy, ale przebudziłem się, zobaczyłem że mam telefon od ciebie, więc oddzwaniam - wyjaśnił były czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej. Gołota: Kto by pomyślał, że Polka będzie wygrywała tyle Grand Slamów. To się w głowie nie mieści 56-letni "Andrew" od razu dociekał, jak wygląda sytuacja Polaków w turnieju. Ucieszył się, że w singlu nadal rywalizuje Hubert Hurkacz, a wiadomość o Idzie w trzeciej rundzie przyjął jako coś oczywistego. - Ona chyba wygrywała ostatnio dwa razy z rzędu w Paryżu, zgadza się? - upewnił się Gołota. A gdy opowiedziałem mu, jaki dreszczowcem było jej poprzednie starcie z Naomi Osaką, zaczął komplementować Japonkę. - Osaka to kawał zawodniczki, przecież ona chyba była światowym numerem jeden - bezbłędnie przypomniał sobie emerytowany pięściarz. Gołota w trakcie rozmowy sprawił, czy na dedykowanym tenisowi kanale w swojej telewizji ma transmisję z Rolanda Garrosa. I tu od razu mieliśmy miłą niespodziankę, bo gdy włączył się na "Tennis Channel", od razu wyłapał polską zawodniczkę. - Czekaj, czekaj... Chyba właśnie gadają o meczu Linette - zauważył, a chodziło najpewniej o zawieszone z powodu pogody spotkanie deblowe, w którym Polka tworzy parę z Amerykanką Bernardą Perą. Na koniec Andrzej Gołota zapytał mnie, czy wybieram się na US Open. I dodał, że jeśli dotrę, to on także przyleci do Nowego Jorku, by z wysokości trybun dopingować Igę, która już raz - w 2022 roku - triumfowała na twardych kortach w dzielnicy Queens. - Na razie dzięki za rozmowę, idę dalej spać - zakończył Gołota w swoim, niepodrabialnym stylu. Artur Gac, Paryż