4 kwietnia Polka obejmie prowadzenie w rankingu. W ubiegłym tygodniu dotychczasowa liderka Ashleigh Barty zakończyła karierę i równocześnie poprosiła o wykreślenie z listy WTA. W momencie ogłoszenia tych decyzji Australijki Polka była druga. Świątek nie mogła być jednak pewna, że zastąpi na pierwszy miejscu Barty póki nie wygrała jednego meczu w Miami. Po zwycięstwie z Viktoriją Golubic w II rundzie Miami Open oficjalnie zapewniła sobie pierwsze miejsce w najbliższym notowaniu. Dostała gratulacje od organizatorów na korcie, a na swoich profilach społecznościowych z całego świata. W przypadku zwycięstwa gigantyczna przewaga Świątek Wiadomo już, że na tenisowym szczycie Świątek osiądzie na dłużej. Już w tej chwili ma dużą przewagę nad rywalkami, ale dzięki dobrym własnym występom na Florydzie, a słabym przeciwniczek, powiększa dystans. Przed środowym, rozegranym wieczorem miejscowego czasu, spotkaniem z Czeszką Petrą Kvitovą, grała Paula Badosa. Hiszpanka była jedyną obok Świątek zawodniczką z pierwszej dziesiątki rankingu, która dotarła do ćwierćfinału. Skreczowała już w pierwszym secie pojedynku z Jessiką Pegulą, najbliższą rywalką Igi Świątek. Polka miała sporą, 986-punktową przewagę nad szóstą w WTA Badosą. Teraz ona wzrośnie. O ile? Jeśli wygra nawet do 1700 punktów, ale w tej chwili jest to 1131 pkt.. Druga w rankingu będzie tak czy inaczej Barbora Krejcikova (do tej pory czwarta), z niewielką przewagą nad Hiszpanką i 1033 punktami straty do polskiej tenisistki. Rywalki się wykruszyły Turniej w Miami pod względem rywalizacji w rankingu WTA układa się dla Polki doskonale. Wspomniana Krejcikova z powodu kontuzji nie zagrała (podobnie jak w Indian Wells). Niedawna rywalka z finału w Indian Wells Greczynka Maria Sakkari (3. WTA) odpadła w drugiej rundzie. Tak samo: Białorusinka Aryna Sabalenka (5.), Estonka Anett Kontaveit (7.), Czeszka Karolina Pliskova (8.). W czwartej rundzie pożegnała się z turniejem Tunezyjka Ons Jabeur (10.) W półfinale w Miami grają zawodniczki z odległych miejsc: Jessica Pegula (21.) oraz Belinda Bencić (28.) z Naomi Osaką (77.). Następne WTA 1000 dopiero w maju Patrząc na kalendarz WTA z taką przewagą jaką posiada, Świątek może być pewna, że na szczycie rankingu będzie przebywać co najmniej do początku maja. Przez najbliższy miesiąc zawodniczki mają do rozegrania turnieje niższej rangi. Kolejny tysięcznik, czyli WTA 1000 - z 1000 punktów do zdobycia za zwycięstwo - odbędzie się na początku maja w Madrycie. Świątek natomiast nadal będzie grać i - można mieć taką nadzieję - powiększać swój punktowy dorobek. W przyszłym tygodniu, o ile nie odwoła w nim udziału, w WTA 500 w Charleston. W planach ma także występ w prestiżowym WTA Porsche Cup w Stuttgarcie, również rangi WTA 500. Przed tym turniejem zagra w Radomiu w Billie King Cup. Zwycięstwa w tej imprezie nie są punktowane w rankingu WTA. Ale będzie okazja, by zobaczyć liderkę list światowych w Polsce. Olgierd Kwiatkowski Czołówka rankingu WTA (21 marca 2022) 1. Ashleigh Barty (Australia) 7980 pkt. 2. Iga Świątek (Polska) 5776 pkt. 3. Maria Sakkari (Grecja) 5085 pkt. 4. Barbora Krejcikova (Czechy) 5033 pkt. 5. Aryna Sabalenka 4862 pkt. 6. Paula Badosa (Hiszpania) 4790 pkt. Czołówka rankingu WTA 4 kwietnia 2022 r. (prognoza po ćwierćfinałach w Miami Open) 1. Iga Świątek (Polska) 6101 pkt. (gra dalej) 2. Barbora Krejcikova (Czechy) 5033 pkt. 3. Paula Badosa (Hiszpania) 4970 pkt. 4. Maria Sakkari (Grecja) 4705 pkt. 5. Aryna Sabalenka 4657 pkt. 6. Anett Kontaveit (Estonia) 4511 pkt.