Fernandez zajmuje dziś 37. miejsce w rankingu WTA. W sierpniu ubiegłego roku była już 13. Wygrała w karierze dwa turnieje WTA, oba w Monterrey, ale świat poznał ją, gdy w 2021 roku niespodziewanie awansowała do finału US Open, mając zaledwie 19 lat. Przegrała wtedy z o kilka miesięcy młodszą Brytyjką Emmą Raducanu. Nikt w nią nie wierzył. Ojciec został trenerem, by szkolić córkę Na te sukcesy musiała ciężko zapracować. Miała pod górkę, na pewno trudniej niż Raducanu i wcale nie łatwiej niż Iga Świątek. Trenerom początkowo trudno było uwierzyć, że z drobnej dziewczynki, jaką była Leylah w wieku kilku lat, może wyrosnąć przyszła mistrzyni. Lokalny klub w Montrealu nie przyjął jej na zajęcia. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął ojciec, Jorge. To były piłkarz, który w młodym wieku wyemigrował do Kanady. Dostrzegł talent córki i dla niej stał się tenisowym trenerem. Oglądał mecze tenisowe na żywo i na kasetach, sam miał niezłe przygotowanie fizyczne i zaczął szkolić Leylah, a potem młodszą córkę, Biankę. W wieku siedmiu lat Leylah trenowała z ojcem na kortach publicznych w Montrealu, gdy dojrzał ich Francisco Sanchez, były sparingpartner belgijskiej gwiazdy Justine Henin. Wtedy współpracował z Kanadyjską Federacją Tenisową. - Jorge spytał mnie o jej potencjał. Powiedziałem, że jest bardzo zaangażowana, leworęczna, ma niezłą rękę - opowiadał Sanchez. Wkrótce zaczęli współpracę. - To nie żart, ale naszym celem było, żeby zrobić z niej liderkę rankingu - dodał Sanchez. Agnieszka Radwańska była zachwycona Leylah Fernandez Leylah była bardzo pojętną uczennicą. Francisco Sanchez nauczył jej tego, co w tenisie, a szczególnie u zawodniczek bez oszałamiających warunków fizycznych, najważniejsze - techniki. Fernandez zaczęła grać specyficzny tenis oparty na umiejętnościach technicznych, sprycie, przewidywaniu sytuacji na korcie. Tak jak w przeszłości robiła to Henin, czy Agnieszka Radwańska. Dzięki temu mogła pokonywać silniejsze i mocniejsze rywalki. W czasie US Open 2021 roku Agnieszka Radwańska w rozmowie z Interią była zachwycona Kanadyjką. - Bardzo mi się podoba jej gra. Fizycznie nie wygląda na mocną, ale jednak piłka po jej uderzeniach ląduje tam, gdzie powinna. Widać, że wszystko umie, jest wszechstronna i najlepiej gra w najtrudniejszych momentach. Wygrała wiele meczów w US Open na styku. Bardzo fajnie się patrzy na nią na korcie - mówiła finalistka Wimbledonu z 2012 roku i była wiceliderka rankingu WTA. Pokonywała najlepsze. Ze Świątek grała jeden raz Gra Leylah Fernandez zaczynała przynosić znaczące wyniki. W 2019 roku, w wieku 16 lat wygrała juniorski Roland Garros. W sześciu meczach przegrała zaledwie 23 gemy. W "L’Equipe" powiedziała wtedy, że marzy o tym by wygrać seniorskiego Wielkiego Szlema. Była blisko w 2021 roku kiedy w wielkim stylu, często wygrywając, wydawało się przegrane mecze, awansowała do finału. Dziś nikt nie wytyka Fernandez jej skromnych warunków fizycznych. Ma 168 cm wzrostu, ale gra tak jakby była o 10 cm wyższa. Potrafi grać z silniejszymi i najlepszymi. W swojej zawodowej karierze pokonała już m.in. Angelique Kerber, Naomi Osakę, Arynę Sabalenkę, Belindę Bencić. W jedynym swoim meczu z Igą Świątek, rozegranym w 2022 roku w Adelajdzie, przegrała. Dziś jest jedną z najbogatszych sportsmenek na świecie W początkowej fazie kariery wielkim problemem dla Leylah były pieniądze. Na tenisową edukację córki głównie zarabiała - pochodząca z Filipn - mama, Irene. Ale aby pojechać na jeden z zagranicznych turniejów Jorge musiał sprzedać samochód. Dopiero w wieku 16 lat w pomoc uzdolnionej zawodniczce włączyła się kanadyjska federacja. Dzięki karierze nie musi się już też martwić o przyszłość. Jest jedną z najlepiej zarabiających sportsmenek na świecie. Według danych firmy Sportico między majem 2021 a majem 2022 roku zarobiła 6,5 miliona dolarów, tylko o dwa miliony mniej niż Iga Świątek. Ma kilku znaczących sponsorów, wśród nich amerykański bank Morgan Stanley. Z dumą mówi, że swój sukces zawdzięcza przede wszystkim rodzicom, ale także Kanadzie. Mimo że na jej meczach często pojawiają się kibice z Ekwadoru i Filipin, to jednak Kanada, która prowadzi również sportowe programy wspomagające przybyszów z innych krajów, miała największy udział w dotychczasowym rozwoju finalistki US Open. - Pochodzimy z rodzin imigrantów, nie mieliśmy niczego. Kanada otworzyła nam drzwi. Bez tego nie mielibyśmy możliwości, które mamy dzisiaj - mówił w czasie US Open’211 o kulisach osiągnięć córki, Jorge Fernandez. Olgierd Kwiatkowski