Iga Świątek w sobotę po emocjonującym boju pokonała w finale turnieju WTA 1000 w Madrycie Arynę Sabalenkę. Polka sięgnęła tym samym trzeci w sezonie triumf, a przy okazji wyrównała wynik Agnieszki Radwańskiej, ponieważ ma na swoim koncie już 20 wygranych turniejów. Po spotkaniu zawodniczka pochodząca z Raszyna nie kryła radości, ale też doceniła klasę rywalki. "Aryna, gra z tobą to zawsze wyzwanie. Dziękuję także za motywowanie mnie i zmuszanie mnie do tego, żebym stawała się lepszą tenisistką" - powiedziała podczas pomeczowej ceremonii. Liderka rankingu WTA nie miała wiele czasu na odpoczynek. Już następnego dnia zameldowała się w Rzymie, gdzie stoczy bój o kolejny turniejowy triumf w karierze. W poniedziałek Polka z kolei poznała potencjalne rywalki w drodze do finału. I może mówić o dużym szczęściu, bo z Jeleną Rybakiną lub Aryną Sabalenką, które w ostatnim czasie prezentują się z bardzo dobrej strony, może zagrać dopiero w finale. Komunikat WTA, skok o 93 miejsca. Największe zwycięstwa Polki w karierze, rekordowy ranking Iga Świątek poznała potencjalne rywalki. Włosi piszą o Polce Tymczasem na rywalizację wspomnianej trójki ostrzą sobie zęby Włosi. Po tym, jak z powodu problemów zdrowotnych z turnieju panów wycofał się Jannik Sinner, "La Gazzetta dello Sport" prognozuje, że to mecze kobiet będą skupiały uwagę kibiców. A w szczególności występy największych gwiazd. "Czy Świątek, Sabalenka i Rybakina rozgrzeją Rzym?" - zastanawiają się dziennikarze. Na reprezentantki Polski, Białorusi i Kazachstanu zwróciła również organizacja WTA w analizie drabinki turniejowej. "Przewiduje się, że Świątek zmierzy się w półfinale z rozstawioną z numerem 3 Coco Gauff, a na tym samym etapie Rybakina zmierzy się z rozstawioną z numerem 2 Aryną Sabalenką" - czytamy. WTA przypomniała, że Świątek pokonała Sabalenkę w finale w Madrycie, ale ma "rachunki do wyrównania" z Rybakiną. Reprezentantka Kazachstanu pokonała bowiem Polkę w półfinale ostatniego turnieju w Stuttgarcie, z kolei podczas ubiegłorocznej rywalizacji w Rzymie wygrała ćwierćfinał po tym, jak Świątek wycofała się z powodu kontuzji uda. Komiczna "wpadka" Sabalenki. I to w takim dniu. Wszystko się nagrało