Ponownie, tak jak w środę w spotkaniu z Magdaleną Fręch, trybuny kortów Legii na mecz najlepszej tenisistki świata były zapełnione niemal do ostatniego miejsca. Pustawo było jedynie w niektórych lożach VIP-ów i na gorszych miejscach z tyłu kortu centralnego. Świątek ożywiła przepiękny, położony obok warszawskich Łazienek, tenisowy obiekt. W XXI wieku na turniejach w Warszawie nigdy nie było takiej frekwencji. Gra Świątek na mączce zachwyca Najlepsza obecnie tenisistka na świecie potrafi przyciągnąć widzów nawet na mecz z nieznaną rywalką, z drugiej setki rankingu. Co więcej, Lee dostała się do turnieju w Warszawie mimo że poległa w kwalifikacjach. Otrzymało prawo gry jako tzw. "lucky loser" ("szczęśliwa przegrana"). Ale kibice w Warszawie patrzą jednak nie na to z kim gra Świątek, ale na nią samą. I można to zrozumieć, bo gra Polki mimo niskiej rangi turnieju i niższej klasy rywalek, na nawierzchni ceglanej - zachwyca. Światek długo się jednak rozpędzała zanim narzuciła swój rytm. Grała bardzo dobrze swoje gemy serwisowe. W trzech pierwszych nie tracąc punktu. Lee jednak wyszła na mecz bardzo dobrze nastawiona mentalnie, nie ulękła się rywalki i też wykorzystywała atuty swojego podania. Ten opór Rumunki trwał do wyniku 3:3. Wtedy 21-letnia tenisistka z Polski zaczęła grać pewniej, precyzyjniej, niewymuszone błędy zdarzyły się jej rzadko. Nie przegrała już gema. Po 33. minutach miała zwycięskiego seta. 18. zwycięstwo z rzędu Igi Światek na mączce Rumunka straciła entuzjazm i cierpliwość z początkowej fazy meczu. Coraz bardziej wyglądała na przytłoczoną umiejętnościami i możliwościami technicznymi Świątek. A Polka nie stosowała taryfy ulgowej wobec dużo słabszej rywalki (146. WTA). Jak profesjonalistka chciała ten mecz wygrać jak najszybciej i może to był jedyny błąd polskiej zawodniczki. Czasami za bardzo się spieszyła. Drugi set toczył się jednak pod dyktando dwukrotnej zwyciężczyni Roland Garrosa. Pokazała wiele wspaniałych zagrań, szczególnie z backhandu, oddając rumuńskiej przeciwniczce dwa gemy. Ten set trwał 40 minut, cały mecz - godzinę i 12 minut. Świątek wygrała 18. z rzędu mecz na mączce. Teraz Caroline Garcia W ćwierćfinale Świątek zmierzy się z Caroliną Garcią. Zapowiada się niezwykle interesujące spotkanie. 28-letnia Francuzka kiedyś była czwartą zawodniczką na świecie, dziś zajmuje 45. pozycję w rankingu WTA. W dotychczasowych spotkaniach w Warszawie nie przegrała seta. Olgierd Kwiatkowski II runda turnieju WTA 250 BNP Paribas Poland Open w Warszawie (pula nagród 251 750 dol.) Iga Świątek (Polska, 1) - Gabriela Lee (Rumunia) 6:3, 6:2