- Dobrze czułam się przy dłuższych wymianach, wywierałam presję także broniąc się i uważam, że to był solidny mecz w moim wykonaniu - przyznała Polka po spotkaniu, które trwało godzinę i 24 minuty. Raducanu postawiła się początkowo rakiecie numer jeden, ale z biegiem czasu zaczęła się uwydatniać przewaga 21-latki z Raszyna. W drugim secie Świątek trzy razy przełamała rywalkę, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału. W nim zagra z Soraną Cirsteą, która niespodziewanie wyeliminowała Francuzkę Caroline Garcię, turniejową "piątkę". - Znam Rumunkę, trenowałam z nią kilka razy przed sezonem. Znam jej możliwości, to zawodniczka, która zasłużyła na tę fazę, ale tenis jest podstępny, dużo zależy od dnia, więc muszę być na sto procent gotowa - stwierdziła nasza tenisistka. Tenis. Iga Świątek gra dla kibiców Polka w tegorocznym turnieju występuje jako obrończyni tytułu. Została zapytana, jak rozwija się jej relacja z fanami w Indian Wells. - Z każdym rokiem jest coraz więcej miłości i cieszę się, że to zmierza w takim kierunku. Gram przecież dla fanów i chce im pokazać najlepszy tenis. To także mnie motywuje, więc cieszę się, że mogę tutaj rywalizować i prezentować się z dobrej strony - powiedziała.