Iga Świątek przybyła do Nowego Jorku prosto z Cincinnati, gdzie dotarła do półfinału imprezy rangi WTA 1000. W meczu o finał musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki, która później zdobyła końcowe trofeum w stanie Ohio. W środę Polka po raz pierwszy w tym roku pojawiła się na obiekcie we Flushing Meadows. Nie bez przyczyny, bowiem tego dnia miała wziąć udział w specjalnym wydarzeniu, które towarzyszy wielkoszlemowym zmaganiom. Amerykanie stawiają na mnóstwo rozgrywki dla przybyłych fanów, dlatego też w tygodniu poprzedzającym docelową imprezę, w dodatku podczas rozgrywanych kwalifikacji, wzbogacają ofertę i tworzą dodatkowe eventy. W nocy ze środy na czwartek czasu polskiego zorganizowano wydarzenie "Stars of the Open". W ramach niego tuż po godz. 1:00 naszego czasu rozegrano pokazowy mecz miksta z udziałem Igi Świątek. Polka wystąpiła w duecie z Sebastianem Kordą. Po drugiej stronie siatki znaleźli się Jasmine Paolini i Matteo Berrettini. Paolini i Berrettini wygrali pokazowy mecz ze Świątek i Kordą. Mnóstwo zabawy na korcie Jak to zwykle bywa w takich pokazówkach, głównym elementem gry jest show. I takich widowiskowych akcji nie brakowało. Podczas jednej z wymian liderka rankingu WTA postanowiła przetestować możliwości włoskiego tenisisty. Zrobiła to skutecznie, zmuszając w końcu finalistę Wimbledonu 2021 do popełnienia błędu. Po całej akcji 23-latka uniosła ręce w geście triumfu. Pojedynek rozegrano w formule super tie-breaka, czyli do 10 wygranych punktów, ale z zachowaniem dwóch "oczek" różnicy. Przy stanie 9-8 Świątek i Korda mieli meczbola, ale duet z mistrzynią olimpijską z Paryża w deblu zdołał wygrać kolejne trzy akcje. Dzięki temu to Paolini i Berrettini zwyciężyli 11-9. W ostatniej akcji Matteo nieco się zrewanżował naszej tenisistce za wcześniejszą efektowną wymianę wygraną przez naszą reprezentantkę. Na koniec spotkania nie zabrakło wzajemnych uścisków i wymiany uprzejmości z obu stron. W czwartek o godz. 18:00 czasu polskiego odbędzie się losowanie głównej drabinki. Wówczas poznamy m.in. potencjalną ścieżkę Igi Świątek do wielkoszlemowego finału w Nowym Jorku. Wiemy już na pewno, że Polka może się zmierzyć z Aryną Sabalenką najwcześniej w finale. Jest to efekt roszady, jaka zaszła w rankingu WTA tuż po rywalizacji w Cincinnati. Białorusinka wróciła na pozycję wiceliderki kosztem Coco Gauff. Amerykanka spadła aktualnie na trzecie miejsce, ale w przypadku niepowodzenia w Nowym Jorku może stracić lokatę na podium.