Iga Świątek swoją profesjonalną karierę oficjalnie rozpoczęła w październiku 2016 roku. Wówczas uzyskała status profesjonalistki, choć później rozgrywała jeszcze turnieje juniorskie. Wystarczy powiedzieć, że w 2018 roku raszynianka sięgnęła po tytuł najlepszej młodej tenisistki na londyńskim Wimbledonie. W tym samym czasie zmierzała już do końcówki swojej kariery. Tak spuentowała się porażka Rybakiny. Co tam się wydarzyło? Prawdziwa zapaść Gdy Iga wchodziła do tenisa, mówiło się, że mamy do czynienia z dużym talentem, ale chyba nikt nie przypuszczał, jak dobra w przyszłości może być Świątek. Przebicie osiągnięć Agnieszki Radwańskiej wydawało się jedynie odległym marzeniem. Nie będzie żadnym nadużyciem, jeśli powiemy, że już wieku 22 lat Iga Świątek wyprzedziła i zostawiła daleko w tyle Radwańską w historycznej klasyfikacji. Iga Świątek dogoniła Agnieszkę Radwańską! Wystarczy powiedzieć, że obecna wiceliderka światowego rankingu ma na swoim koncie cztery zdobyte tytuły Wielkiego Szlema, a Radwańska zaledwie jeden finał. Jest jednak jeden aspekt, w którym do 7 października 2023 roku Radwańska była od Świątek lepsza. Mowa o występach w finałach turniejów, które mają rangę WTA 1000, a więc drugą najwyższą w sezonie. Radwańska zakończyła swoją karierę z dorobkiem ośmiu takich finałów. Pierwszy z nich rozgrywała w 2009 roku w... Pekinie, a więc tam, gdzie Iga dotarła do swojego ósmego. Następnie Radwańska walczyła jeszcze o tytuły w Tokio (dwa razy), Montrealu, Miami, Indian Wells oraz jeszcze dwukrotnie w Pekinie. Z tych ośmiu finałów była nieoficjalna mistrzyni świata w tenisa, wygrała pięć z tych turniejów. Można więc powiedzieć, że ma ponad 50% skuteczności zwyciężania w finałach WTA 1000. Niewiarygodna przemiana Igi Świątek. Wystarczył zaledwie tydzień. Aż trudno w to uwierzyć Z kolei Iga Świątek swój pierwszy finał w zawodach rangi WTA 1000 zagrała w Rzymie na nawierzchni ceglanej. W tamtym turnieju pokazała swoją moc. W finale wygrała bowiem 6:0, 6:0. Już wtedy było jasne, z kim świat tenisa będzie miał do czynienia. Swój następny finał zagrała w Doha, niespełna rok później. Następnie mierzyła się jeszcze z rywalkami w: Indian Wells, Miami, Rzymie, Dubaju, oraz Madrycie. Teraz nadszedł czas na podbicie ziemi, którą bardzo lubiła Agnieszka Radwańska. Jak na razie Świątek w finałach turniejów rangi WTA 1000 ma lepszy bilans niż "Isia", bo na siedem z nich wygrała pięć. Aby utrzymać przewagę w tej kwestii, Polka musi w niedzielnym finale imprezy w Pekinie pokonać Ludmiłę Samsonową. Ten mecz zacznie się o godzinie 13:30.