Iga Świątek przybyła do Rzymu opromieniona wielkim sukcesem w Hiszpanii. W sobotę liderka rankingu WTA wygrała finał prestiżowego turnieju WTA 1000 w Madrycie, pokonując swoją wielką rywalkę - Arynę Sabalenkę. Tym samym zrewanżowała się Białorusince za ubiegłoroczną porażkę i zapełniła jedyną "lukę" w swojej gablocie, jeśli chodzi o zwycięstwa w największych europejskich turniejach rozgrywanych na mączce. W Rzymie Iga Świątek wygrywała już dwukrotnie - w 2021 oraz w 2022 roku. Teraz walkę o kolejny triumf w Italii rozpocznie od drugiej rundy, w której zmierzy się z Bernardą Perą. Amerykanka w swoim pierwszy meczu w głównej drabince pokonała swoją rodaczkę Caroline Dolehide. A po zwycięstwie nie kryła zadowolenia. Tenis: WTA w Rzymie. Bernarda Pera wprost przed meczem z Igą Świątek Tenisistka ze Stanów Zjednoczonych nie ukrywa, że z grą na mączce wiąże swoje duże nadzieje. Przed rokiem to właśnie w tej części sezonu zdobyła najwięcej punktów rankingowych, których teraz musi bronić. Teraz przyjdzie się jej jednak zmierzyć z jeszcze większą specjalistką od kortów ziemnych. Bernarda Pera zdradziła wprost, jaki plan zastosuje w starciu z rozpędzoną Igą Świątek. - Grałyśmy ze sobą przed rokiem w Madrycie, więc po części wiem, jak ona gra. Wiem, że zdecydowanie muszę być bardziej agresywna. Myślę, że nie będę w stanie wygrać wielu długich wymian, bo Iga Świątek je lubi. Będą starała się jak najwięcej ruszać na korcie, szybko odbijać piłkę i spróbuję dawać jej jak najmniej czasu - zadeklarowała Bernarda Pera. Wiemy już, kiedy Iga Świątek i Bernarda Pera wybiegną na kort. Jak poinformowali organizatorzy, obie tenisistki zagrają ze sobą w czwartek 9 maja, nie wcześniej niż o godzinie 19:00. Zwyciężczyni tego meczu zmierzy się w kolejnej rudzie z reprezentantką Kazachstanu Juliją Putincewą lub Amerykanką Sloane Stephens. Iga Świątek przed rozpoczęciem rywalizacji w turnieju WTA w Rzymie rozmawiała z mediami podczas konferencji prasowej. Jak przyznała, może potrzebować trochę czasy na do, by dobrze zaadaptować się do warunków panujących na włoskich kortach. - To dość szalone - być w Madrycie, spakować się tuż po finale i przybyć tutaj. Cieszę się, że tu jestem, ponieważ uwielbiam to miejsce. Trenowałam już dziś rano. To dobra zabawa. Zaadaptowanie się na pewno stanowi wyzwanie. Ale miło jest mieć takie problemy - stwierdziła liderka rankingu WTA. Iga Świątek przybyła do Rzymu i nagle ogłasza. Sztab Polki musiał reagować. "Jesteśmy zmartwieni"