Po wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku, gdzie Świątek przegrała w czwartej rundzie z Łotyszką Jeleną Ostapenko, tracąc szansę na obronę tytułu, można było się zastanawiać nad formą naszej zawodniczki. Jednak końcówka sezonu pokazała, że martwienie się o Polkę było kompletnie niepotrzebne. Raszynianka w świetnym stylu triumfowała bowiem w Pekinie, a w Cancun ma szansę na szóste turniejowe zwycięstwo w tym roku, choć pierwsze w finałach WTA. Świątek na razie w Meksyku idzie jak burza. Nie tylko wygrała wszystkie dotychczasowe mecze, ale dokonała tego nie tracąc żadnego seta i zaledwie 19 gemów. Odkąd w tej imprezie wprowadzono format z rywalizacją w grupach, a więc od 2003 roku, 19 straconych gemów w drodze do finału to najlepszy wynik, który wcześniej udało się osiągnąć tylko Belgijce Justine Henin w 2007 roku. Iga rozwiała złudzenia, koncert Polki. I te słowa: Takich rzeczy się nie robi Pegula jest na trzecim miejscu tej listy z 22 straconymi gemami, a za nią plasują się jej rodaczka Serena Willams (25, 2012) i reprezentantka Danii polskiego pochodzenie Caroline Wozniacki (26, 2017). W półfinale turnieju w Cancun doszło do pojedynku pomiędzy numerem jeden na świecie, Sabalenką, a numerem dwa, Świątek. Tenisistka z Raszyna pewnie wygrała to spotkanie 6:3, 6:2, które nie odbywało się bez przeszkód. Najpierw zostało przerwane w czwartym gemie z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, a wznowiono je prawie 24 godziny później. Tenis. Iga Świątek zadziwia w Cancun Nie miało to jednak wpływu na Igę, a ta została pierwszą Polką, która pokonała liderkę rankingu WTA w dwóch setach, odkąd został on wprowadzony w 1975 roku. Dzięki temu raszynianka ma także szansę, aby odzyskać prowadzenie w tym zestawieniu. Musi wykonać tylko jeszcze jeden krok i w poniedziałkowym finale pokonać Pegulę. Bilans przemawia za naszą zawodniczką, która w ośmiu meczach triumfowała pięciokrotnie. Jeśli to jej się uda i wróci na pozycję numeru jeden na świecie, to zostanie szóstą najmłodszą zawodniczką, która zakończy sezon na czele po raz drugi z rzędu. Świątek starsza będzie tylko od: Chris Evert, Steffi Graf, Moniki Seles, Martiny Hingis i Caroline Wozniacki. Aryna Sabalenka powiedziała to po porażce ze Świątek. Dwie skrajne opinie Plan gier na poniedziałek wygląda następująco. O 13:30 czasu lokalnego (czyli 19:30 polskiego) na kort wyjdą finalistki gry podwójnej - Amerykanka Nicole Melichar-Martinez i Australijka Ellen Perez będą rywalizować z Niemką Laurą Siegemund i Rosjanką Wierą Zwonariową. Z kolei danie główne, czyli konfrontacja Pegula - Świątek rozpocznie się nie przed godziną 22:30 naszego czasu - relacja tekstowa oczywiście będzie dostępna w Interii.