Iga Świątek ma za sobą kolejny niezwykle udany rok. W tym sezonie triumfowała w turniejach każdej rangi, dokonując tej sztuki po raz pierwszy od Sereny Williams w 2013 roku. Pierwsze trofeum zdobyła w Dosze, gdzie wygrała rozgrywki o randze WTA 500, tracąc po drodze zaledwie pięć gemów. Dwa miesiące później dołożyła skalp podczas turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Niezwykłych emocji dostarczył Roland Garros, gdzie raszynianka sięgnęła po swój trzeci sukces w Paryżu, a łącznie już czwarty wielkoszlemowy. Pod koniec lipca udało się wygrać turniej WTA 250 przed własną publicznością w Warszawie. Na kolejny sukces czekaliśmy do początku października, kiedy to eksplodowała forma naszej tenisistki. Najpierw wygrała WTA 1000 w Pekinie, a sezon zwieńczyła trofeum podczas WTA Finals, przy okazji wracając na fotel liderki po ośmiu tygodniach przerwy. Odkąd szkoleniowcem 22-letniej Polki został Tomasz Wiktorowski, zawodniczka sięgnęła łącznie po 14 tytułów, w tym trzy te najcenniejsze - wielkoszlemowe. Oboje współpracują już od dwóch lat i widać ciągłe postępy w grze po stronie raszynianki. Nieodłączną częścią sukcesu są również: trener od przygotowania fizycznego i motorycznego - Maciej Ryszczuk oraz psycholog - Daria Abramowicz. W zeszłym roku mówiono o skandalu. Tym razem nagrodę otrzymał również Tomasz Wiktorowski W ubiegłym roku pojawiło się sporo kontrowersji po ogłoszeniu nagród WTA. W kategorii zawodniczek nie było żadnych wątpliwości, bowiem wygrała Iga Świątek, ale mocnym echem odbiło się to, jaki padł wybór w kategorii dla trenera roku. Ostatecznie wybrano nim szkoleniowca Jessiki Peguli - Davida Witta. Sukcesy Amerykanki miały się nijak w porównaniu do tego, co osiągnęła Polka. Trenerzy dokonujący wyboru podjęli jednak inną decyzję. Do całej sytuacji odniósł się m.in. Maciej Ryszczuk, grzmiąc o wielkim skandalu. W tym roku nie było już jednak żadnych wątpliwości i możemy być w pełni zadowoleni z podjętych wyborów. Oficjele WTA ogłosili dzisiaj nagrody za mijający sezon. Iga Świątek otrzymała tytuł dla zawodniczki roku, a Tomasz Wiktorowski triumfował w kategorii dla trenera roku. Dla 22-latki to już trzecia nagroda od włodarzy kobiecych rozgrywek. Oprócz dwóch wspomnianych trofeów, w 2020 roku dostała nagrodę dla zawodniczki z największym postępem w trakcie sezonu. Tak się składa, że to nie pierwszy raz, gdy trener naszej najlepszej tenisistki otrzymał nagrodę dla szkoleniowca roku. Trzy lata temu w tej kategorii triumfował ówczesny trener Świątek - Piotr Sierzputowski. Wpływ na to miał wtedy m.in. wielki sukces raszynianki podczas Roland Garros, kiedy w wieku 19 lat sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.