W dniach 2-9 listopada w Rijadzie odbędzie się kończące indywidualny sezon w żeńskim tenisie WTA Finals. Stolica Arabii Saudyjskiej będzie - jeśli nie dojdzie do nieoczekiwanego zwrotu akcji - świadkiem powrotu do gry Igi Świątek po dwumiesięcznej przerwie. Ostatni raz Polka oficjalne spotkanie grała 5 września w ćwierćfinale US Open przeciwko Jessice Peguli. Oprócz tych dwóch zawodniczek w akcji pojawią się też Aryna Sabalenka, Qinwen Zheng, Coco Gauff, Jasmine Paolini, Jelena Rybakina oraz Barbora Krejcikova. Obsada będzie więc bardzo mocna. Organizacja powoli zaczyna nakręcać zainteresowanie zawodami, we wtorek na swojej stronie internetowej opublikowała artykuł podsumowujący statystyki z dziesięciu tegorocznych turniejów rangi WTA 1000 (Doha, Dubaj, Indian Wells, Miami, Madryt, Rzym, Toronto, Cincinnati, Pekin i Wuhan). Impreza w tym ostatnim mieście zakończyła się w niedzielę, więc to dobry czas na chłodną analizę. "Czasami trudno docenić Igę Świątek" - napisano na początku tekstu. Podkreślono, że jej doskonałość objawiła się już w poprzednich sezonach na Wielkich Szlemach, ale teraz zauważono ją także podczas "tysięczników". Łącznie ma już 10 triumfów w nich, tę granicę przekroczyły wcześniej tylko Serena Williams i Wiktoria Azarenka (format ruszył w 2009 roku). Trzeci bajgiel Polki z rzędu, po 0:6 Niemka nie dowierzała. Cel został zrealizowany W tym sezonie Świątek wygrała cztery: w Dausze, Indian Wells, Rzymie i Madrycie. Podkreślono, że Sabalenka triumfowała tylko dwukrotnie. Po tytuł sięgnęło sześć różnych zawodniczek, a sześć kolejnych przynajmniej zagrało w finale. Zawodniczka urodzona w Mińsku jest najlepsza pod względem liczby winnerów (1034, z czego 551 forhendem, a 336 bekhendem), za nią uplasowała się Coco Gauff, a na trzecim drugim miejscu właśnie Świątek (odpowiednio 636, 340, 240). Odliczanie do WTA Finals. Oto najciekawsze statystyki Białorusinka i Polka mają także najwięcej zwycięstw przeciwko oponentkom z TOP10 rankingu (po 6), a na trzeciej pozycji niespodzianka - Anna Kalinskaya (4). Nasza rodaczka bije konkurencję na głowę w odsetku wygranych spotkań. Osiągnęła poziom 90,9 procent. Dalej są Daniele Collins (81 proc.) i Sabalenka (80 proc). Niepokój ws. Fręch po opuszczeniu turnieju. Trener przerwał milczenie, już wszystko jasne W liczbie asów serwisowych triumfatorka tegorocznego Australian Open i US Open minimalnie wyprzedziła Qinwen Zheng (147 do 143) i Rybakinę (141). Kazaszka jednak wiele turniejów opuściła. W średniej liczbie asów na mecz ma ich 7,05, a Białorusinka "tylko" 4,2. Sabalenka jest także "królową powrotów". Aż siedem razy przegrała pierwszego seta, ale wygrywała całe spotkanie. Pięciokrotnie losy rywalizacji w ten sposób odwracały Zheng, Gauff i Mirra Andriejewa.