Mimo że Polacy mieli już zapewnione zwycięstwo w tym pojedynku, ten mecz wcale nie był o nic. Po pierwsze, zwycięstwo w mikście zapewniało reprezentacji "Biało-Czerwonych" pozycję lidera przed poniedziałkowym starciem z Hiszpanią. Po drugie, korzystny wynik ma też znaczenie przed ćwierćfinałami w Perth. Po trzecie, i to może jest najważniejsze, Świątek z Hurkaczem mogli się wreszcie sprawdzić przeciw naprawdę wymagającym rywalom. Na przełomie lipca i sierpnia zagrają razem w turnieju olimpijskim w Paryżu. Hubert Hurkacz miał kłopoty, ale poszedł w ślady Igi Świątek Tylko jeden trudniejszy gem Świątek i Hurkacza w pierwszym secie I ten sprawdzian wypadł bardzo dobrze. Polacy zagrali na wysokim poziomie. Byli przy tym skoncentrowani, pewni siebie, czerpali radość z tego, co robią. Przyjemnie patrzyło się na tę świetnie rozumiejącą się parę. W pierwszym secie długo nie byli w stanie zagrożenia. Do stanu 5:4 przy swoim serwisie ani razu nie doprowadzili do sytuacji, w której musieli bać się o to, że przegrają "decydujący punkt". Za to pogrozili swoim przeciwnikom i w trzecim i siódmym (dwukrotnie) gemie, choć Brazylijczycy w obu sytuacjach wyszli z opresji. Kluczowy okazał się dziewiąty gem. Świątek z Hurkaczem przełamali serwis przeciwników. Prowadzili 5:4. W kolejnym przegrywali 30:40, lecz nie zmarnowali szansy. Nie ryzykowali. Przed ostatnim zagraniem Hurkacz kazał się usunąć Świątek i smeczem zakończył seta. - Ukradł ci winnera - mówił żartem do swojej zawodniczki kapitan reprezentacji Tomasz Wiktorowski. Jeszcze lepszy drugi set Polaków Drugi set zaczął się świetnie dla Polaków. Mimo serwisu Melo Brazylijczycy stracili gema. Widać było zwłaszcza rosnącą formę Świątek, która coraz lepiej returnowała. Ale przede wszystkim "Biało-Czerwoni" dobrze serwowali. Dwa kolejne swoje gemy oboje wygrali do 0. Nie dawali rywalom szans i nadziei. I tak dalej ten mecz przebiegał. Doskonałe podania z polskiej strony siatki wystarczyły, aby zachować przewagę przełamania do końca seta. W tej części meczu Hurkacz nie stracił punktu przy swoim serwisie. Polska para jeszcze raz przełamała rywali (przy podaniu Melo) i pewnie wygrała seta 6:3, a mecz z Brazylią 3-0. Przed Polską mecz z Hiszpanią. Na szczęście bez Alcaraza Teraz Polacy mają dzień przerwy. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia czasu polskiego zagrają z Hiszpanią, w której - na szczęście - zabraknie Carlosa Alcaraza i Rafaela Nadala. Pierwszy na kort wyjdzie Hurkacz, który zmierzy się z Alejandro Davidovichem Fokiną (26. ATP). Bilans dotychczasowych spotkań jest lepszy dla Hiszpana, wygrał trzy z pięciu meczów. Potem w singlu kobiet rywalką Świątek będzie Sara Sorribes Tormo (48. WTA). Raszynianka grała z tą zawodniczką dwa razy w tym roku. W Wimbledonie pokonała ją 6:2, 6:0, a w Pekinie 6:4, 6:3. Pojedynek polsko-hiszpański zakończy mikst, ale pary w grze mieszanej zostaną ustalone w dniu meczu. Olgierd Kwiatkowski Polska - Brazylia w rozgrywkach United Cup Iga Świątek - Beatriz Haddad Maia 6:2, 6:2 Hubert Hurkacz - Thiago Seyboth Wild 6:7 (4), 6:2, 6:3 Iga Świątek/Hubert Hurkacz - Beatriz Hadd/Marcelo Melo 6:4, 6:3 Grupa A (Perth) 1. Polska 1-0 3-0 85,71 proc. 64,62 proc. 2. Hiszpania 1-0 2-1 66,67 proc. 55,93 proc. 3. Brazylia 0-2 1-5 23,08 proc. 39,52 proc. Kolejno: kraj, wygrane/przegrane pojedynki, wygrane/przegrane mecze, procent wygranych setów, procent wygranych gemów. Za unitedcup.com