Miniony tydzień nie był udany dla Igi Świątek. Liderka rankingu wystąpiła w turnieju WTA Warszawa BNP Paribas Poland Open i zaskakująco szybko odpadła już w ćwierćfinale. Kibice tenisa w Polsce przeżyli spore rozczarowanie, bo ostrzyli sobie apetyty, aby zobaczyć swoją rodaczkę w akcji także w półfinale i finale. Marzenia i plany brutalnie przerwała jednak Francuzka Caroline Garcia, która ostatecznie triumfowała na kortach Legii. - Należy się Idze szacunek za to, że w ogóle zdecydowała się na grę w tym turnieju, krótko przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych. Dużo lepiej byłoby dla niej zagrać turniej w Pradze lepiej obsadzony i na twardej nawierzchni. Iga nie była dobrze przygotowana do gry w Warszawie, chociażby ze względu na to, co się wydarzyło podczas poprzedniego weekendu, czyli jej gry w meczu pokazowym dla Ukrainy w Krakowie. - Była w to wszystko zaangażowana, kosztowało ją to pewnie dużo energii. Dlatego świetnie, że w ogóle Iga się w Warszawie pokazała polskiej publiczności. Wiele dzieci i młodzieży mogło ją zobaczyć, chociażby w tych trzech meczach na żywo - mówi nam Artur Szostaczko. Iga Świątek zagrała w WTA Warszawa. "Szacunek, że się zdecydowała" - Dlatego ja bym patrzył na jej grę w turnieju w Warszawie tylko pozytywnie. Na pewno, gdyby ojciec Igi nie był jednym z organizatorów, nigdy w życiu nie zagrałaby w turnieju takiej rangi. Udział w WTA250 kompletnie nic jej nie daje. Chciała się jednak pokazać przed naszymi kibicami i za to jej chwała. Jej pogromczyni Caroline Garcia zagrała bardzo dobry turniej. W meczu z Igą bardzo mocno wchodziła na serwis naszej tenisistki, który był jednolity i dlatego Iga zderzyła się ze ścianą. Pewnie była zdziwiona, że rywalka tak mocno potrafiła się jej przeciwstawić - dodaje Szostaczko Iga Świątek sensacyjnie szybko pożegnała się z turniejem w Warszawie. "Czeka ją dużo pracy" Pierwszy trener Igi Świątek zwraca uwagę na mankamenty w grze Igi Świątek. Wskazuje, że liderka rankingu WTA powinna popracować przede wszystkim nad serwisem. - Ja już od wielu miesięcy o tym mówię, że Iga gra zbyt jednostajnie, serwuje w jednym kierunku i inne dziewczyny zaczęły to już widzieć. Iga, mimo, że jest numerem jeden na świecie, to jest jeszcze bardzo młodą zawodniczką i sama wie, jak dużo pracy ją jeszcze czeka, jak wiele rzeczy należy poprawić. W przyszłości będzie musiała lepiej się bronić w defensywie, będzie musiała zmieniać kierunki serwowania oraz rotacje serwowania. Nie można cały czas bazować tylko na serwisie top spinowym. - Poza tym musi wprowadzić trochę slajsa do swojego repertuaru. Iga powinna robić analizę gry w trakcie spotkania i pewne rzeczy zmieniać, musi mieć przygotowany plan B i C na każdy mecz - podsumował Artur Szostaczko. Rozmawiał Zbigniew Czyż