Iga Swiątek od początku tego turnieju wszystkie swoje spotkania rozgrywa na korcie centralnym Philippe'a Chatriera. Z tego punktu widzenia nie ma ważniejszego kortu, który byłby docenieniem klasy Polki i jej nobliwego miejsca na pozycji liderki rankingu WTA. Iga Świątek: Gdybym powiedziała, że jest to złe dla kobiecego tenisa... Kwestia frekwencji, która pojawiła się na konferencji prasowej Polki po starciu z Marketą Vondrousova, tylko pozornie jest sprawą drugorzędną. Podjęty został temat meczów w sesjach nocnych, który jasno pokazuje, co z biznesowego punktu widzenia jest najatrakcyjniejsze dla organizatorów tego wielkoszlemowego, dwutygodniowego widowiska. Hubert Hurkacz nie wytrzymał na korcie. Na konferencji odniósł się do zmiany sędziego głównego Okazuje się, że wszystkie dziesięć meczów rozgrywanych o tej łakomej telewizyjnie porze, jakie odbyły się na przestrzeni ostatnich dziesięciu dni, miało wyłącznie męską obsadę. Z kolei praktyka jest niemal dokładnie odwrotna, jeśli popatrzymy na spotkania, jakie są wyznaczane w dziennej sesji i są pierwszymi meczami dnia na korcie centralnym. One z kolei, gdy frekwencja nie jest jeszcze najwyższa, z reguły są oddawane kobietom. Na tej kanwie Iga usłyszała pytanie, czy organizatorzy French Open w tym obszarze, mówiąc wprost, jak na razie zawodzą. - Przykro mi to mówić, ale nie obchodzi mnie to, bo szczerze mówiąc skupiam się tylko na swoich meczach. A że lubię grać w ciągu dnia, jest mi wygodnie, że mogę to zaplanować w ten sposób. Myślę, że odnośnie wyborów tych meczów lepiej zapytać kogoś, kto jest odpowiedzialny za harmonogram. Prawdopodobnie wpływa wiele czynników, czy wiele próśb - zaczęła Świątek, ale nie była skora do otwartej krytyki. - Gdybym powiedziała, że jest to złe dla kobiecego tenisa, to tak naprawdę nie powiedziałbym niczego, co uczyniłoby mój tenisowy harmonogram bardziej komfortowym, choć oczywiście byłoby miło wybierać godziny. Ale, jak rozumiem, podjęto pewne decyzje w danym kontekście. Na przykład ja i Naomi rywalizowałyśmy w dniu, w którym Richard Gasquet grał w nocy. Dla mnie jest oczywiste, że francuski gracz może mieć pierwszeństwo jeśli chodzi o nocną sesję. Natomiast myślę, że lepiej zapytać kogoś, kto jest odpowiedzialny za harmonogram, ale mnie nie przeszkadza gra w ciągu dnia - szeroko uśmiechnęła się Polka. "Jest to dla mnie jakiś priorytet, ale dziś potrafię dostosować się do wszystkiego" Właściwie Iga jest trochę między młotem na kowadłem, bo z jednej strony zdaje sobie sprawę, jakim oknem wystawowym są sesje nocne. Z drugiej jednak przecież po wielokroć powtarzała, choćby już w Paryżu, że dla niej korzystniej jest pracować na korcie w ciągu dnia. Chodzi o regularność snu, kwestie odnowy, powtarzalności rutyny i choćby tego, że z medycznego punktu widzenia to raczej optymalne dla organizmu. Jak to wszystko zmierzyć i ocenić? - Oczywiście są ludzie, którzy pracują na nocne zmiany i ja też czuję, że mogę dostosować się do wszystkiego. Zagrałam wiele nocnych sesji, które były dla mnie dobre, ale zawsze miło jest wrócić do hotelu o godzinie 18 i móc spędzić normalną noc. Ale teraz nie powiedziałabym, że nocne sesje wytrącają mnie z równowagi tak samo, jak kilka lat temu - zawyrokowała najlepsza tenisistka świata. Artur Gac, Paryż