Nasza reprezentantka notuje aktualnie fenomenalną serię zwycięstw. Ma już ich na koncie 23. Triumf w Stuttgarcie jest jednocześnie jej czwartym wygranym turniejem w tym sezonie z rzędu - po Dausze, Indian Wells oraz Miami. W finale w Stuttgarcie Świątek mierzyła się z Aryną Sabalenką. Białorusinka, numer cztery rankingu WTA, zawiesiła poprzeczkę dość wysoko, lecz nawet ona nie była w stanie zatrzymać naszej reprezentantki. - Zawsze ciężko się z tobą gra. To był ciężki mecz, walczyłyśmy o każdego gema - w pierwszych słowach przyznała Świątek po zwycięstwie. Tenis. Iga Świątek dziękuję po zwycięstwie w Stuttgarcie - Dziękuję Maćku za postawienie mnie na nogi po sobotnim półfinale (chodzi o Macieja Ryszczuka, trenera przygotowania fizycznego, bo mecz z Rosjanką Ludmiłą Samsonową trwał trzy godziny i trzy minuty - przyp. red.). Dziękuję tacie, który w końcu zdecydował się przylecieć na mój turniej, a także tym, którzy tutaj ze mną nie byli (jak trener Tomasz Wiktorowski, który został w Polsce, załatwiając prywatne sprawy - przyp. red.). Widziałam wiele polskich flag, jak zawsze to jest miłe i mnie zadziwia - dodała. - Iga gratulacje, rozgrywasz wspaniały sezon - przyznała Sabalenka po meczu, która przegrała w finale w Stuttgarcie po raz drugi z rzędu. W zeszłym roku uległa Australijce Ashleigh Barty, która niedawno zakończyła karierę.