Iga Świątek pewnie pokonała na starcie US Open Jasmine Paolini w dwóch setach - 6:3, 6:0. Po meczu liderka światowego rankingu dziękowała fanom zgromadzonym na trybunach, a w szczególności kibicom z Polski, do których zaadresowała osobny fragment przemowy. Po polsku. - Cieszę się, słysząc to wsparcie z trybun. Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do jakiegokolwiek miejsca na świecie, to czuję się jak w domu dzięki Wam - podkreśliła Polka. Świątek chętnie pójdzie do biblioteki Świątek nie ukrywała, że warunki panujące w Nowym Jorku dały nieco w kość zawodniczkom. - W takiej temperaturze i takich warunkach nigdy nie jest łatwo - zaznaczała na antenie Eurosportu. Polka nawiązała też do toczącej się od pewnego czasu dyskusji nad piłkami używanymi w turnieju kobiet na US Open. - Niektórym zawodniczkom jest trudniej grać tak lekkimi piłkami, dużo poświęciłam przed tym turniejem, by zmodyfikować nieco technikę, przyzywczaić się do tych piłek - przyznała Świątek. 21-letnia tenisistka nie ukrywała, że jednego żałuje w kontekście pobytu w Nowym Jorku. - Teraz czeka mnie cały dzień odpoczynku, może przejdę się do biblioteki nowojorskiej. Ubolewam, że nie ma tu parku - wyznała.