Choć niektórym może się zdawać, że Iga Świątek wiedzie niemal idealne życie, prawda wygląda inaczej. Od pewnego czasu sygnalizuje to sama zainteresowana. W jednym z wywiadów sprzed kilku tygodni opowiedziała o problemach, z jakimi borykała się całkiem niedawno. "Na początku sezonu nie było mi łatwo, żeby wszystko się zgadzało psychicznie, fizycznie i tenisowo" - wyjaśniała w rozmowie zamieszczonej przez serwis Associated Press. Później otworzyła się w temacie ciemniejszych stron kariery. Tuż po przegranym finale w turnieju WTA w Dubaju przyszło jej mierzyć się z krytycznymi, wręcz nienawistnymi komentarzami w sieci. "Rzadko czytam o sobie w Internecie, ale tym razem to zrobiłam. Widziałam, że wielu z Was miało wyższe oczekiwania co do mojej dyspozycji tego dnia. Mogę tylko powiedzieć, że jestem po prostu człowiekiem, nie robotem. Człowiekiem, który ma za sobą dwa udane tygodnie na korcie. Nadal będę dbać o jak najwyższe standardy mojej pracy, będę cieszyć się tenisem i wciąż ciężko pracować. W końcu to właśnie mogę kontrolować, tylko tyle i aż tyle. Moją pracę i zaangażowanie" - odniosła się we wpisie na Instagramie. WTA: Indian Wells 2023. Wyniki, terminarz, tabela. Kiedy zagra Iga Świątek? (drabinka) Iga Świątek ofiarą sukcesu. Mierzy się z krytyką. "Staram się nie czytać komentarzy" Teraz, tuż przed udziałem w Indian Wells Masters, do którego Polka przystępuje z pozycji faworytki, sprawa znów powraca. Iga opowiedziała o dużej presji, którą musi dźwigać na swoich barkach. Jak sama tłumaczy, odczuła ją ostatnio mocno właśnie po Dubaju i po Dosze. "Byłam w finale WTA, wcześniej wygrałam, grałam solidnie. Lecz kibice, nie wiem, może zaskoczeni lub niezadowoleni, że przegrałam w meczu o tytuł? Po prostu byli krytyczni. Przez to pomyślałam, że w poprzednim sezonie - przed wielką passą i przed wygraniem tych wszystkich turniejów - byłabym bardzo zadowolona z tego wyniku. Teraz zrozumiałam, że obecne wyniki już nie wystarczą" – stwierdziła na konferencji prasowej. Niejako nowa sytuacja wymaga od niej innego podejścia niż do niedawna. "W poprzednim sezonie tak się nie czułam. Jest inaczej i muszę się do tego dostosować. Dlatego staram się nie czytać komentarzy na swój temat. Nie chcę, żeby to miało na mnie wpływ. Jestem zadowolona z całej pracy, którą wykonałam" - zadeklarowała. Ma świadomość, że trudno jest wszystko wygrywać, ale czuje się mocna, by utrzymać pierwsze miejsce w rankingu WTA. Do rywalizacji w Indian Wells 2023 przystąpi od drugiej rundy. Zmierzy się z Amerykanką Claire Liu (56. WTA), która pokonała Annę Karolinę Schmiedlovę (101. WTA) 7:6, 6:3. Świątek przekazała ważne wieści! Czy z jej zdrowiem wszystko już w porządku?