Wynik 6:3, 6:4 wskazywałby na łatwe zwycięstwo Polki, ale nie do końca tak było. Polka w drugim secie miała spore kłopoty - przegrała własny serwis i było 0-3, a potem 1-4. Kolejne pięć gemów należało jednak do Polki i awansowała do 1/8 finału. Świątek odwraca losy seta - Na pewno nie poszło tak gładko jak w poprzednich rundach. Jestem jednak szczęśliwa, że dałam radę w drugim secie odwrócić jego losy. To bardzo dla mnie ważne - zapewniała Polka. Na konferencji po meczu chwaliła Davis, czyli 105. zawodniczkę światowego rankingu. - Lauren gra zupełnie inne tenis niż większość moich przeciwniczek, co trochę wytrącało mnie z rytmu. Robiła to bardzo mądrze. Była trudną rywalką - przyznała Świątek. - Cieszę się, że walczyłam do samego końca. Inny tenis rywalki Świątek Polka wyszła na kort późnym wieczorem, ale zapewniła, że to nie jest problem. - W ubiegłym i w tym roku już się trochę przyzwyczaiłam do meczów rozgrywanych w nocnej sesji. To wciąż coś innego niż granie w dzień, ale z drugiej strony to ogromna przyjemność grać przy prawie pełnych trybunach - dodała Świątek. - Czułam się świetnie. Świątek została też zapytana o piłki, którymi grają tenisistki. Są lżejsze niż te, których używają panowie, co nie podobało się Polce. Z drugiej strony Polka po raz drugi z rzędu jest w czwartej rundzie US Open. - Staram się cieszyć z każdego meczu tutaj, nawet jeśli nie gram perfekcyjnie. W Każdej sytuacji staram się znaleźć wyjście. Patrzę, jak grają najlepsi i widzę, że też sobie radzą. Każdego dnia coraz bardziej się do nich przyzwyczajam i są efekty na korcie - dodała Świątek. W walce o ćwierćfinał zagra z Niemką Jule Niemeier, 108. tenisistką rankingu WTA. Spotkanie wstępnie zaplanowane jest na poniedziałek.