Tenis jest takim sportem, w którym wszyscy są uzależnieni od tego, co na dany dzień przygotowała matka natura. Gdy bowiem z nieba zaczyna padać deszcz, piłki po krótkiej chwili stają się zdecydowanie cięższe, przestają się odbijać. Zwyczajnie stają się bezużyteczne i meczu rozegrać się nie da. Rywal Hurkacza wprost nie wytrzymał. Przykra scena podczas meczu. WIDEO Z takimi problemami organizatorzy poszczególnych turniejów zmagają się bardzo często, a najgorzej sytuacja prezentuje się, gdy żaden z obiektów nie ma zamykanego dachu, który pozwoliłby zrealizować, choćby maleńki procent planu założonego przez organizatorów. Taka sytuacja jest w amerykańskim Cincinati. Deszcz torpeduje rywalizację w Cincinati. Iga Świątek musi czekać Gdy patrzyło się na prognozę pogody na nadchodzące dni w Cincinati, trzeba było mieć obawy, czy uda się rozegrać poszczególne mecze. Wczorajszej nocy w połowie tie-breaka drugiego seta deszcze przerwał hitowe spotkanie między Carlosem Alcarazem i Gaelem Monfilsem. Panowie już na kort nie wrócili, a całą sesję wieczorną odwołano. Najpierw Świątek, teraz Gauff. Nowy "koszmar" wielkich faworytek Prognozy na początek sesji dziennej w poniedziałek wiele lepsze nie były. Od początku jasne było bowiem, że mecz Igi Świątek, który zaplanowany był na 17:00 naszego czasu, o tej godzinie się nie odbędzie. Organizatorzy na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem wydali oficjalny komunikat, o braku możliwości wejścia na obiekty z powodu złych warunków atmosferycznych. Takie wpisy w mediach społecznościowych pojawiły się kilka razy. Mecz Igi Świątek początkowo przełożono na godzinę 18:00. Niewiele wskazywało jednak na to, że o tej godzinie Polka faktycznie pojawi się na korcie, aby zmierzyć się z Martą Kostiuk. Na swoje spotkanie czekała także Aryna Sabalenka, a mecz rozegrać miał także Hubert Hurkacz. Wszystko się jednak bardzo mocno przeciągało. Choć pogoda zdawała się wskazywać na to, że po godzinie 18:00 naszego czasu sytuacja powinna się zacząć poprawiać.