W stolicy Włoch są Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka, i Żelisław Żyżyński. Przyznają, że w nocy, gdy Iga przebywała jeszcze u fizjoterapeuty, wyszli do nich trener Tomasz Wiktorowski i przechodził trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk. "Po ich minach, po ich zachowaniu widać było, że to nie jest lekka kontuzja, ale cały czas trwa diagnostyka. W takiej sytuacji potrzeba wielu konsultacji, aby przekazać rzetelne informacje" - zdradziła Sakowicz-Kostecka. "Opiekunowie Igi nie chcieli spekulować, wszystko będzie wiadomo po rezonansie" - dodał Żyżyński. W czwartek rano głos w sprawie swojego zdrowia zabrała też sam zainteresowana. "Cześć. Zapewne zastanawiacie się, co stało się w nocy. Podczas drugiego seta doznałam kontuzji uda i teraz trwa diagnostyka. Więcej informacji będziemy mieć dla was w kolejnych dniach" - napisała na portalu społecznościowym. Iga Świątek kontuzjowana. "Czasami ból jest tak okropny, ale nic się potem nie dzieje" Tenis. Iga Świątek czeka na diagnozę Do urazu doszło w tie-breaku drugiego seta. Polka walczyła zażarcie o jedną piłką, ale w pewnym momencie przystanęła, złapała się za kolano, a z jej oczu polały się łzy. Świątek dokończyła przegraną partią, a potem poprosiła o przerwę medyczną. Rozpoczęła decydującego seta, ale po czterech gemach zrezygnowała z kontynuowania dalszej gry. Powstaje teraz pytanie, jak poważna jest kontuzja 21-letniej raszynianki, ponieważ już 28 maja rozpoczyna się wielkoszlemowy Roland Garrors, w którym Polka broni tytułu 2000 punktów w rankingu WTA, gdzie zbliża się do niej Białorusinka Aryna Sabalenka. Kazaskie media o "koszmarze" dla Igi Świątek