Na uroczystość organizowaną w akademii Rafy Nadala Iga Świątek przybyła jako obrończyni tytułu Rolanda Garrosa. Polka w sobotę triumfowała na paryskich kortach, pokonując w wielkim finale czeską tenisistkę Karolinę Muchovą. Zgodnie z zapowiedzią 22-latka nie tylko pojawiła się na graduacji, lecz także wygłosiła kilkuminutowe przemówienie. Polka podeszła do mównicy po Rafie Nadalu - swoim wielkim idolu - który przemawiał w języku hiszpańskim. Jak przyznał, nie mówi na tyle płynnie po angielsku, lecz ma nadzieję, że wszyscy go zrozumieją. Iga Świątek miała z tym najprawdopodobniej jednak spory kłopot. - Dziś jest ten dzień, w którym żałuję, że nie poświęcałam większej uwagi moim lekcjom hiszpańskiego w szkole. Dam więc z siebie wszystko w języku angielskim. To moja pierwsza taka przemowa, więc nie osądzajcie mnie. Jeśli powinnam raczej ograniczać się tylko do tenisa, dajcie mi znać na sam koniec - rozpoczęła swoją wypowiedź liderka rankingu WTA. Iga Świątek wygłosiła przemówienie na graduacji absolwentów akademii Rafy Nadala W głosie Igi Świątek był słyszalny stres, lecz mimo to Polka tryskała dobrym humorem i chwilami próbowała rozbawić swoich słuchaczy. Nie zabrakło jednak i dawki motywacji, którą chciała wlać w serca uczniów akademii Rafy Nadala. - Ale na razie czas na celebrację i imprezę - dodała natychmiast. Polka zapytała także, czy może pożyczyć jedną czapkę, by - jak reszta absolwentów - rzucić ją do góry. Zaznaczyła bowiem, że sama nie mogła tego zrobić, kończąc edukację.