Iga Świątek ma za sobą pracowite tygodnie. Raszynianka w półfinale zakończyła zmagania w turnieju w Montrealu, a później potworzyła ten wynik w następnej imprezie. Jej pogromczynią w Cincinnati okazała się Coco Gauff, która rozbiła Polkę w trzech setach 7:6(2), 3:6, 6:4. Po zakończonym spotkaniu nasza najlepsza tenisistka podsumowała swój występ i zaznaczyła, że turniej dał jej się we znaki. O 22-latce wypowiedział się również jej ojciec. Tomasz Świątek zaznaczył, że jego córka potrzebuje teraz czasu, żeby móc "naładować akumulatory" przed zbliżającym się wielkoszlemowym US Open, w którym to Polka będzie broniła tytułu. Iga Świątek powiedziała stanowcze "nie" Netflixowi. Tam mieli zakaz wstępu Iga Świątek z mocnym przekazem do władz WTA. Nie owijała w bawełnę. "Jest coraz trudniej" Czołowa zawodniczka, Jelena Rybakina podczas turnieju w Montrealu w mocnych słowach skomentowała harmonogram rozgrywek. Reprezentantka Kazachstanu wyznała przed kamerami, że czuje się "zniszczona" po swoich startach. Skrytykowała władze tenisa za brak zdecydowanej reakcji po tym, jak jej ćwierćfinałowe spotkanie zakończyło się w sobotę o godzinie 3:00 rano, a półfinał został przełożony na kolejny dzień z powodu złych warunków pogodowych. "Nie jestem z tego zbyt zadowolona, ale tak to już właśnie jest. Niestety, sportowcy nie mają dużo do powiedzenia w takich sytuacjach. Decyzje nie zależą od nas. Pogoda też nie była korzystna. Więc nabawiłam się urazu, ale starałam sobie z tym poradzić" - mówiła rozgoryczona 24-latka na konferencji prasowej. Teraz głos w tej kwestii zabrała Iga Świątek. Polka jest zdania, że duża ilość startów odbija się niekorzystnie na formie zawodników i wpływa na to, że rezygnują z udziału w niektórych rozgrywkach. Jednak Polka uważa, że tenisiści powinni sami wiedzieć, kiedy należy zrobić sobie przerwę od rywalizacji, żeby nie nabawić się kontuzji. Iga Świątek powiedziała stanowcze "nie" Netflixowi. Tam mieli zakaz wstępu