O podtekście tego spotkania napisano i powiedziano wiele. Świątek znają się od dawna, grały ze sobą w debla, zdobyły złoty medal na Letnich Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w 2018 roku. Często wymieniają między sobą uprzejmości, wspierają się, korespondują, ale kiedy wychodzą na kort walczą. Tak przyjaciółka zaskoczyła Igę Świątek. Przypomnieli o tym przed meczem Świątek straciła tylko dziewięć punktów w pierwszym secie Różnica między obiema tenisistkami zawsze jednak była ogromna i powiększa się. W dwóch dotychczasowych spotkaniach - przed dwoma laty - Świątek wygrała dwukrotnie, straciła w nich wtedy jednego seta. Teraz jednak Juvan nie stworzyła żadnego zagrożenia dla swojej koleżanki, ani przez chwilę jej nie zaniepokoiła. To był mecz jednej zawodniczki, nawiązując do piłkarskiej terminologii - do jednej bramki. Pierwszy set trwał zaledwie 24 minuty. Polka nie dość, że nie straciła gema, to przegrała tylko dziewięć punktów (na 33). Interesujące było tylko to, że liderka rankingu żadnego z gemów nie wygrała do 0. Świątek była perfekcyjna, ale nie miała po drugiej stronie siatki godnej siebie rywalki, co ułatwiało jej zadanie. Aplauz publiczność dla Juvan po wygraniu gema W drugiej fazie spotkania niewiele się zmieniło. Wprost przeciwnie. Na początku Świątek sprawiała wrażenie, że gra jeszcze lepiej, a Juvan - może załamana, bądź bezradna - miała coraz mniej do zaoferowania. W pierwszych trzech gemach zdobyła tylko jeden punkt. Wyglądało na to, że to mecz może zakończyć okrutnym dla pokonanej wynikiem 0:6, 0:6. Ale w czwartym gemie Juvan wspięła się na wyżyny. Postawiła się koleżance i rywalce. Świątek popełniła przy tym dwa niespodziewane błędy. Słowenka zrobiła to, zapobiegła tenisowemu blamażowi, wygrała gema. Publiczność, dosyć liczna na Louis Armstrong Stadium, przyjęła tę wiadomość entuzjastycznie. Zgotowała Słowence owacje. To było wszystko na co było stać Juvan. W dwóch ostatnich gemach spotkanie wyglądało tak jak w dziewięciu pierwszych. Świątek pewnie je wygrała. Po ostatnim punkcie, przy siatce, obie serdecznie się objęły. Mimo wysokiego zwycięstwa przyjaźń pozostała. Kolejne zwycięstwo z "bajglem" To było drugie tak efektowne zwycięstwo Polki w US Open. W pierwszej rundzie pokonała Rebeccę Peterson - również 6:0, 6:1. Szwedka jednak stawiała większy opór niż Słowenka. W drugiej rundzie Polka wygrała - nie bez kłopotów - z Darią Saville 6:3, 6:4. Olgierd Kwiatkowski III runda turnieju singla pań US Open Iga Światek (Polska, 1) - Kaja Juvan (Słowenia) 6:0, 6:1