Polscy tenisiści od kilku dni przebywają w Australii. W Brisbane przygotowują się do United Cup. Przed startem rozgrywek liderka kobiecego rankingu, Iga Świątek wspólnie z całą polską ekipą odpowiedziała na kilka pytań. Zawodnicy po kolei udzielali odpowiedzi. Mieli za zadanie wskazać palcem osobę, którą dotyczył przedstawiony przez moderatora wątek. Nie brakowało śmiechów i żartów. W zespole "Biało-Czerwonych" panuje świetna atmosfera. W pewnym momencie z naszej najlepszej tenisistki postanowił zażartować sam "Hubi". <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-szwajcaria-nie-zmarnowala-szansy-swiatek-i-hurkacz-przed-duz,nId,6504646">Szwajcaria nie zmarnowała szansy. Świątek i Hurkacz przed dużym wyzwaniem! </a> Salwa śmiechu. Tak Hubert Hurkacz skomentował słowa Świątek "Kto ma w telefonie najcenniejsze numery do celebrytów?"- brzmiało jedno z pytań prowadzącego na konferencji. Jako pierwsza postanowiła odpowiedzieć Raszynianka. Kobieta odparła, że ma kontakt między innymi do Ash Barty i Rafy Nadala. Nie dane było jej jednak dokończyć wypowiedzi, ponieważ do akcji wkroczył...Hurkacz. "Poważnie? Przecież to tenisiści! Daj spokój!"- stwierdził mężczyzna, czym rozbawił pozostałych. Swoje "trzy grosze" dodała również Agnieszka Radwańska, mówiąc, że wszyscy mogą się pochwalić numerami do tenisistów. Świątek z początku była wyraźnie zaskoczona i zmieszana reakcją sportowców. Oczywiście wszystko było w żartach. Teraz przed Polakami kolejne ważne starty. "Biało-Czerwoni" rozpoczną rywalizację już w ten w weekend. W sobotę i niedzielę zmierzą się z Kazachstanem. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-kolejna-dzika-karta-na-australian-open-byly-numer-trzy-wroci,nId,6504623">Kolejna dzika karta na Australian Open. Były numer trzy wróci do czołówki?</a>