Wokół Igi Świątek gorąco zrobiło się w tym temacie już podczas zakończonego ostatnio turnieju WTA w Cincinnati, którego triumfatorką została Aryna Sabalenka. To właśnie Białorusinka ograła w półfinale polską tenisistkę. Po przegranym pierwszym secie nasza zawodniczka udała się na przerwę toaletową, lecz tym razem ten manewr nie pomógł jej. Także w drugim secie Aryna Sabalenka była górą, wygrywając ostatecznie 6:3, 6:3. A na Igę Świątek spadły głosy krytyki. Niepochlebną opinię pod jej adresem wypowiedziała między innymi była liderka światowego rankingu - Lindsay Davenport. Amerykanka w programie "Tennis Channel" metodę Igi Świątek nazwała "złym nawykiem, który prawdopodobnie powinien być trochę kontrolowany przez osoby sprawujące władzę". Sabalenka z trofeum, a tu takie wieści ws. Igi Świątek. Niesamowite osiągnięcie Tenis. Iga Świątek krytykowana w Rosji. "Nie jest najbardziej lubiana" Rosyjski portal "Sport-Express" przytacza także wypowiedź innej byłej tenisistki ze Stanów Zjednoczonych - Coco Vandeweghe. - Było już o tym mówione, taktyka Igi Świątek polega na pójściu do toalety, próbie zmiany formy i niespieszeniu się, zawsze po przegranym secie. Jeśli nadal bym grała, to na pewno miałabym świadomość, że ona próbuje zakłócić mój rytm - powiedziała. To jednak nie koniec, bowiem rosyjscy dziennikarze mają także więcej "zarzutów" pod adresem Igi Świątek i wydali w jej sprawie jednoznaczny "werdykt". Sama Iga Świątek krótko podsumowała turniej w Cincinnati w swoim wykonaniu za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Praca nad sobą, dla samej siebie, nad swoimi celami właściwie nigdy się nie kończy. Czasami przyjdą zwątpienia, czasami jakiś regres, ale w swoim tempie idę dalej. To był dobry tydzień w Cincinnati. Teraz chwila odpoczynku, a potem wrzucamy kolejny bieg - napisała Iga Świątek. Kolejnym wielkim wyzwaniem dla Polki będzie start w wielkoszlemowym US Open. Turniej, który rozgrywany jest w Nowym Jorku, potrwa od 26 sierpnia do 8 września.