To był najcięższy finał Roland Garrosa z udziałem Igi Świątek. Polka potrzebowała trzech setów, aby po raz trzeci zatriumfować w Paryżu. Nic dziwnego, że po zakończeniu spotkania nie mogła powstrzymać łez i emocji, które wzbierały w niej przez całe spotkanie. O ile pierwszy set należał do raszynianki, to drugi był znacznie bardziej wyrównany. Po stronie naszej zawodniczki zaczęły pojawiać się liczne błędy, dodatkowo Muchova popisała się też asem serwisowym. Druga partia więc padła łupem Czeszki. Prawdziwy dreszczowiec czekał nas w trzecim secie, w którym Iga wyrwała zwycięstwo z rąk rywalki. Wzruszająca reakcja Świątek. Od razu ruszyła na trybuny Tego brakuje Świątek. Gorzkie słowa po triumfie Polki Sukces polskiej tenisistki nad Wisłą wywołał euforię, choć znaleźli się tacy, którzy niepokoją się o stan całej dyscypliny. Świątek przeszła przez całą imprezę właściwie bez większego trudu i dopiero w finale z Muchovą musiała dać z siebie nieco więcej. A to, jak uważa była tenisistka Katarzyna Nowak, nie pomaga ani Polce ani kobiecemu tenisowi w ogóle. "Przy całym szacunku dla francuskich dokonań, atutów i walorów mistrzyni, za które należą się wielkie gratulacje, ona bez wątpienia potrzebuje godnych siebie rywalek. Przynajmniej trzech, czterech, pięciu, które stworzą z nią na dłużej ostro rywalizującą czołówkę. Kogoś, kto zapewni, że kobiety będą w tourze walczyć o ten sam status co mężczyźni. W tej chwili tego niestety brakuje" - powiedziała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". "To nie muszą być oczywiście konkretnie Aryna (Sabalenka - red.) i Jelena (Rybakina - red.), ale ktoś, kto będzie regularny, powtarzalny, konsekwentny w dłuższym okresie. Tu nie chodzi o to, żeby półfinały zawsze oznaczały schemat 1-4 i 2-3. Nie! Ale takich turniejów musi być więcej" - dodawała Nowak. Organizatorzy przyłapali Igę Świątek. Od razu złapała za telefon Co się dzieje z kobiecym tenisem? Problem wykruszania się rywalek Polki to nie kwestia wyłącznie tegorocznego Rolanda Garrosa, bo problem dostrzegano już wcześniej. O ile rywalizacja w gronie Świątek, Sabalenka i Rybakina jest ciekawa, o tyle reszta niestety dość wyraźnie odstaje. Liderka rankingu WTA sama zresztą przyznała, że tegoroczny turniej nie był dla niej aż tak wymagający fizycznie, choć mentalnie kosztował ją sporo. "Kto tymczasem znajduje się obecnie w czołówce? Kasatkina, którą cenię za rozsądne wypowiedzi, ale drugim podaniem ledwie przekracza ponad 100 km/h? No przecież to w szpilkach można podejść i skończyć! Jabeur, której slajs leci tak długo i wolno, że z tym Steffi (Graf - red.) sprzed 30 lat w ogóle nie ma go co porównywać? Gauff, którą nie wiem jakim cudem zestawiano jeszcze niedawno z siostrami Williams, a dziś widać, jak kolosalna jest między nimi różnica?" - punktowała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Nowak. Cała nadzieja w takich zawodniczkach jak wspomniana Karolina Muchova, która gra efektowny i wszechstronny tenis. Im więcej takich rywalek, tym bardziej rozwinie się Iga Świątek. Bo choć sukcesów na koncie ma już sporo, to cały czas zapominamy, że Polka ma dopiero 22 lata i jeszcze mnóstwo przed nią. Cały czas może stawać się lepszą, co akurat w tym momencie trudno sobie wyobrazić, skoro już jest najlepsza. Świątek wprost o działaniu Muchovej. "Nie spodziewałam się"