Gorąco po meczu Świątek. Podsuwa szokujący pomysł Fissettowi, to byłoby trzęsienie ziemi
Tegoroczny cykl turniejów na Bliskim Wschodzie nie ułożył się w wymarzony sposób dla Igi Świątek. Polka najpierw nie wygrała jednego ze swoich ulubionych turniejów w Dosze, a następnie zaskakująco gładko przegrała z Mirrą Andriejewą w ćwierćfinale w Dubaju. Sporo mówi się zwłaszcza o drugim ze starciu za sprawą scen tuż po jego zakończeniu. Wściekła raszynianka nie podała wtedy ręki Wimowi Fissettowi. Belg otrzymał szokującą sugestię.

Polscy kibice z coraz większym niepokojem patrzą na obecne poczynania Igi Świątek. Tegoroczna rywalizacja rozpoczęła się dla raszynianki bardzo dobrze, bo od wyrównania życiowego wyniku na Australian Open. Później jednak nie powiódł się plan związany z choćby jednym triumfem na Bliskim Wschodzie. Szokująco bezradnie wiceliderka WTA wyglądała kilka dni temu, gdy w ćwierćfinale "tysięcznika" w Dubaju w dwóch setach rozprawiła się z nią Mirra Andriejewa.
Poczynania 23-latki na korcie szybko przyćmiły sceny dziejące się w trakcie oficjalnego wywiadu Rosjanki. Wściekła Polka nie podała ręki Wimowi Fissettowi i udała się szybkim krokiem do szatni. "Porażki to część sportu, tak jak emocje im towarzyszące. W dzisiejszej sytuacji nie ma drugiego dna i proszę o niedorabianie daleko idących teorii, jeśli chodzi o relację Igi z trenerem, która była i jest bardzo dobra" - broniła sporstmenkę jej menedżerka PR, Daria Sulgostowska, na łamach "Przeglądu Sportowego Onet".
Jan Tomaszewski nie wierzył własnym oczom. Na miejscu Fissetta by nie wytrzymał
Pech chciał, że wspomnianą scenę zobaczył cały świat, ponieważ realizator transmisji idealnie wstrzelił się z momentem. Własnym oczom nie wierzył choćby Jan Tomaszewski. Nieśmiało podsunął on Wimowi Fissettowi pomysł, który spowodowałaby istne trzęsienie ziemi w całym tenisie. "Gdybym ja był na miejscu trenera, niewykluczone, że zrezygnowałbym po takim numerze. Został przecież zlekceważony" - powiedział krótko na łamach "sport.se.pl".
"Jeżeli Iga ma jakieś uwagi do trenera, do sztabu, musi te sprawy załatwiać w czterech ścianach szatni. Tam może powiedzieć wszystko. Ale niepodanie ręki trenerowi to ogromne faux-pas, na światową skalę" - dodał w innej części rozmowy. Ekspert, podobnie jak kibice, chce jak najszybszej poprawy wyników Igi Świątek. Oby do swego rodzaju przełomu doszło już na początku marca, kiedy wystartuje Indian Wells.
Do Stanów Polka wybierze się z Wimem Fissettem, który na szczęście nie reaguje tak impulsywnie jak 77-latek i wciąż wierzy w ogromny potencjał podopiecznej. Tekstowe relacje na żywo z meczów wiceliderki rankingu WTA w Interia Sport.
Zobacz również:


