Zaraz po wielkim wydarzeniu, które w sportowej części składało się z dwóch pokazowych meczów: jednym w mikście, a drugim singlowym, Świątek zebrała kolejny aplauz, gdy stanęła przed mikrofonem. - Nie wiem, czy powinnam mówić ja, skoro przegrałam - uśmiechnęła się Iga Świątek, nawiązując do chwilkę wcześniej przegranego pokazowego pojedynku z Radwańską 4:6. Iga Świątek: Zawodniczki ciągle mają traumę po slice’ach Agnieszki Radwańskiej A później już dziękowała kibicom, którzy praktycznie w komplecie wypełnili jedną na najnowocześniejszych aren sportowych w kraju. - Chciałam podziękować za takie show, naprawdę nie spodziewałam się, że będzie aż tak efektowne. Już udało się zebrać dwa miliony złotych. A jestem przekonana, że tego będzie jeszcze więcej, w czym pomogą kolejne licytacje przez następny tydzień - mówiła najlepsza rakieta świata na antenie TVP Sport. Emerytowana już Agnieszka pokazała, że ciągle potrafi czarować na korcie, na co z uznaniem zwróciła uwagę Świątek. - Dziewczyny w tourze, z którymi rozmawiam, ciągle mają traumę po twoich slice’ach - w pewnej chwili powiedziała Iga. Widać było podczas całej rozmowy, że obie panie złapały świetny kontakt. - W ogóle to było dla mnie wyzwanie, żeby po czterech latach wyjść na singla z Igą. Gdy się rozłączyłyśmy po rozmowie telefonicznej, wtedy do mnie dotarło, na co ja się zgodziłam (śmiech). Mecz z pierwszą rakietą świata, duży dla mnie challenge, ale to była też dodatkowa motywacja - dzieliła się wrażeniami 33-letnia Radwańska, niegdyś wiceliderka rankingu WTA.